Ostatnie wydarzenia w klubowej piłce ręcznej przelały czarę goryczy. Jak już informowaliśmy na naszych łamach, w Łodzi doszło do pierwszego o takim charakterze spotkania wszystkich klubów męskiej PGNiG Superligi. Nadarzyła się więc spora szansa na to, by ruszyła lawina zmian w strukturze funkcjonowania rozgrywek ligowych w naszym kraju. - Najważniejsze jest to, że dojrzeliśmy do tego, że potrzebujemy zmian. Myślę, że wszystkim nam zależy na tym, żeby w Polsce była mocna liga. Po prostu zacznijmy rozmawiać, bo na razie jest tak, że zespoły sobie, a związek sobie - przyznał jeden z czterech prezesów naszych ligowców oddelegowanych do kontaktu ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce Paweł Biały.
- Nie mówię, że związek robi coś źle. Chodzi o to, że my mamy jakieś swoje zdanie i pewne rzeczy chcielibyśmy poukładać inaczej - kontynuował wypowiedź sternik Gaz-System Pogoni przytaczając pierwszy z góry problem naszego rodzimego szczypiorniaka. - Podam prosty przykład. Transmisja telewizyjna powinna być nobilitacją, czymś fajnym, a u nas taka transmisja wiąże się z kosztami. Każdy od takiej transmisji ucieka, bo wiadomo, że trzeba będzie wydać niemałe pieniądze. Tak nie może być. My musimy zacząć to zmieniać. A jak? Zacznijmy rozmawiać. Po to zostało to stworzone.
- Bardzo się cieszę, że zostałem wybrany jako jeden z czterech przedstawicieli. Dziękuję za zaufanie. Mam nadzieję, że wspólnie wywalczymy coś fajnego, wspólnie z ZPRP, a nie przeciwko nim. Jeżeli zaczniemy myśleć konstruktywnie i w takim kierunku to naprawdę będzie fajnie - żywi nadzieję Biały.
Podobny problem trawił swego czasu piłkę nożną. Tam się udało to dlaczego miałoby się nie udać w handballu? - Ależ oczywiście. Rok temu mówiono, że w Szczecinie nie będzie piłki ręcznej, że wszystko jest źle. Dajmy po prostu czas. Nad tymi rzeczami trzeba pracować. Teraz widzimy, że to był dobry kierunek. Podobnie będzie ze sprawą zmian, którą poruszono. Jeżeli zaczniemy konsekwentnie współpracować i realizować pewne rzeczy to będzie dobrze dla wszystkich - zakończył nasz rozmówca.
Linia przyjęta przez kluby nie jest chyba tak bardzo "rewoluc Czytaj całość