Olga Figiel: Nie ma mowy o odpuszczaniu

Olimpia-Beskid Nowy Sącz zmierzy się w 3. kolejce PGNiG Superligi z Pogonią Baltica Szczecin. Po niespodziewanym zwycięstwie w Koszalinie, podopieczne trenerki Lucyny Zygmunt są mocno uskrzydlone.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz trochę niespodziewanie pokonała Firmus AZS Politechnikę Koszalińską 29:23 i to na jej terenie. Część kibiców piłki ręcznej spodziewała się, że pierwsze punkty Małopolanki mogą zdobyć dopiero w 4. kolejce PGNiG Superligi. Zwyciężył jednak bardziej optymistyczny wariant.

- Nastroje są świetne, cieszymy się z wygranego meczu. Wszystkie zagrałyśmy dobrze i to zwycięstwo się nam należało. Zagrałyśmy zespołowo, wzajemnie sobie pomagałyśmy i mobilizowałyśmy się, co na pewno pomogło. Uważam, że zwyciężyłyśmy, bo byłyśmy lepsze. To dobra motywacja na kolejne spotkania. Byli tacy, co twierdzili że pierwsze punkty zdobędziemy dopiero w Jeleniej Górze. Stało się inaczej i chciałybyśmy to dalej pociągnąć - powiedziała Olga Figiel, rozgrywająca nowosądeckiego zespołu.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Pogoń Baltica Szczecin rozegrała tylko jeden mecz w sezonie 2013/2014. Na inaugurację pokonała Start Elbląg. Podopieczne trenera Adriana Struzika w drugiej kolejce pauzowały, co nie zmienia faktu, że dla Olimpii to trudny rywal. Piłkarki z Nowego Sącza dobitnie przekonały się o tym w poprzednim sezonie, choćby w fazie pucharowej, w której szczecinianki ograły je w dwumeczu i pozbawiły szans na walkę o piąte miejsce na zakończenie sezonu. Drużyna z południa Polski ma jednak broń, o sile której przekonało się już wiele rywalek.

- Wszystkie zawodniczki naszego klubu mają charakter do gry i mogę zapewnić, że nie oddamy tego meczu bez walki, nie ma mowy o opuszczaniu. Mam nadzieję, że też trochę szczęście pomoże i nie złapiemy kontuzji. Mamy krótką kadrę, ale zostawiamy zdrowie na parkiecie - zapewnia szczypiornistka Olimpii-Beskidu.

Sądeczanki liczą też na to, że do hali widowiskowo-sportowej w Nowym Sączu przyjdzie mnóstwo sympatyków żeńskiego szczypiorniaka. Biorąc pod uwagę dość trudną sytuację kadrową (tylko 14 zawodniczek, w tym 4 bramkarki), głośny doping może okazać się bardzo pomocny.

- Liczymy na wsparcie ósmego zawodnika. Kibice bardzo nam pomagali w meczu z Zagłębiem. Przegrywałyśmy ośmioma bramkami, a oni wciąż wierzyli, krzyczeli, również w kierunku sędziów. Bardzo mi się to podobało i liczę, że podobnie teraz będzie - zakończyła Olga Figiel.

Komentarze (11)
avatar
achilles
23.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i nie odpuściły. 
hooli
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
30 min. 13:12 
avatar
achilles
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po prostu krzyczeli - karny -jak tylko jakaś zawodniczka Zagłębia się przewracała przed polem karnym Olimpii. Bo gwizdali je co chwilę w jedną stronę. Z 8 było ich dla Zagłębia, ) dla OLimpii 
avatar
Elo Beuzet
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
... tak się przyczepie, ale Olimpia i Pogoń nie grały ze sobą o 7 miejsce. 
hooli
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z ciekawości - co oni takiego krzyczeli do sędziego, że podobało to się pani Oldze? Ktoś wie? :)