Gdańszczanie przed sezonem rozegrali aż 17 sparingów. Gry kontrolne zakończyli porażką z Nielbą Wągrowiec, z którą prowadzili przez większość spotkania. - Podczas Memoriału Leona Walleranda liczyliśmy przede wszystkim na zwycięstwo z Nielbą, ale rozluźnienie i słabsza dyspozycja w drugiej połowie zadecydowały o naszej porażce - zauważył Ireneusz Żak. - Na pewno w obu zespołach były kontuzje, czy sprawy prywatne. Mam nadzieję, że poza Wojtkiem Prymlewiczem, który złamał obojczyk, przystąpimy do ligi w pełnym składzie. Wróci Michał Waszkiewicz i Jacek Sulej, na których liczymy i będzie to wyglądało inaczej - dodał.
W pierwszym meczu memoriału prawoskrzydłowy Wojciech Prymlewicz złamał obojczyk i nie zagra w pierwszych meczach sezonu. Z tego powodu praworęczny lewoskrzydłowy będzie musiał zagrać po przeciwnej stronie boiska. - Odbyłem rozmowy z trenerami, że będę musiał spełnić takie ekstremalne zadania. Trzeba wspomóc Andrzeja Rakowskiego, bo sam meczu na prawym skrzydle nie pociągnie. Jakoś się będziemy uzupełniać - przekonuje Żak.
W ubiegłym sezonie nasz rozmówca był piątym najskuteczniejszym zawodnikiem I ligi grupy A. W 22 meczach zdobył 139 bramek dla Grunwaldu Poznań. Po dobrej grze zauważyło go Wybrzeże Gdańsk. - Wszystko jest bardzo fajnie poukładane i treningi są przeprowadzane w ciekawy sposób. Nie było próżnego mocnego trenowania, tylko wszystkie obciążenia były ułożone z głową. Okres przygotowawczy przygotowaliśmy solidnie - ocenia skrzydłowy, który ma na swojej pozycji sporą konkurencję. - Fajnie to wygląda, a zdrowa rywalizacja nikomu nie zaszkodziła. Każdy z nas daje z siebie wszystko na treningach i na sparingach. Każdy z nas będzie się rozwijał. Ja tu przyszedłem po to by walczyć o najwyższe cele. Chcemy awansować - zdeklarował.