W tym artykule dowiesz się o:
Po dwóch porażkach z KPR-em Legionowo i MMTS-em Kwidzyn, Nielba Wągrowiec nadrobiła stratę do Wybrzeża Gdańsk i pokonała rywala do walki o awans do PGNiG Superligi. - To pokazuje, że mamy duży potencjał by grać i wygrywać. Bardzo chcieliśmy zwyciężyć zwłaszcza, że w Kwidzynie przegraliśmy z Wybrzeżem różnicą dwóch bramek. Przez praktycznie cały mecz przegrywaliśmy, ale w ostatnim kwadransie udało nam się bronić i rozrzucać gdańską obronę, która w pierwszej połowie sprawiała nam problemy. Zwycięstwo jest i to się liczy - powiedział Michał Krawczyk.
Nad morze szczypiorniści Nielby przyjechali bez wielu czołowych zawodników. - U nas nie ma tak naprawdę połowy drużyny, gramy praktycznie jednym składem. Wybrzeże też jest bez kilku zawodników, ale ma dłuższą ławkę. Zarówno z naszej strony jak i ze strony Wybrzeża karty nie zostały odkryte. Turnieje rządzą się własnymi prawami, a w lidze liczy się każda bramka. Nie ma co patrzeć na to zwycięstwo. Wszystko okaże się w lidze. W turnieju jak ktoś pójdzie za ciosem to wygrywa. Wybrzeże z KPR-em grało piękne spotkanie i wszystko im wychodziło, w przeciwieństwie do meczu z nami. Fajnie jest się sprawdzić, przyjechały zespoły z podobnymi możliwościami - wyraził opinię nowy zawodnik klubu z Wągrowca. Do Wielkopolski Krawczyk przeniósł się z Piotrkowianina. Już w trzeciej kolejce czeka go mecz ligowy w Gdańsku, na który obie drużyny skrzętnie się przygotowują. - Czekamy na trzecią kolejkę. Więcej nie będziemy grali turniejów, ale do meczu z Wybrzeżem jest bardzo dużo czasu. Liczymy na to, że wszyscy do tego czasu wrócą do zdrowia. Wszyscy myślą o trzeciej kolejce, ale mamy jeszcze dwie pierwsze - z MKS-em Poznań, który jest beniaminkiem ale nie ma w składzie laików i wygraliśmy z nimi w sparingu tylko jedną bramką. Parkiet zadecyduje - zakończył Krawczyk.
na Instagramie 
na Facebooku 
