Do pechowego zdarzenia doszło w drugim spotkaniu turnieju Baltica Summer Cup pomiędzy gospodyniami a ekipą Bożeny Karkut. Minutę po wznowieniu drugiej części meczu prawa rozgrywająca szczecinianek upadła zwijając się z bólu. - To najsmutniejsza sprawa podczas tegorocznego Baltica Summer Cup. Na chwilę obecną w dalszym ciągu mamy dużo znaków zapytania. Panią Lucynę czekają jeszcze konsultacje lekarskie, które w sposób jednoznaczny określą, jak poważna jest to kontuzja i co się dzieje z jej stanem zdrowia. Nie tracimy nadziei, że jest to drobny uraz, który po krótkiej przerwie pozwoli jej wznowić treningi i wystartować z nami w lidze - nie tracił wówczas nadziei prezes klubu z Grodu Gryfa Przemysław Mańkowski.
Prognozy nie okazały się być jednak tak optymistyczne jak się pierwotnie spodziewano. U Lucyny Wilamowskiej doszło bowiem do zerwania wiązadeł krzyżowych w prawym kolanie, które na dłuższy czas wykluczy ją z treningów. - Pani Lucyna intensywnie przygotowuje się do zabiegu pod okiem naszych klubowych fizjoterapeutów. Wstępne rokowania co do terminu jej powrotu do gry na ligowych parkietach mówią o styczniu 2014r. Mam nadzieję, że dotychczasowe zaangażowanie jak i determinacja zawodniczki pozwolą skrócić okres rekonwalescencji do niezbędnego minimum - powiedział na koniec sternik Pogoni Baltica.