Stęczniewski wybronił półfinał - relacja z meczu Azoty Puławy - NMC Powen Zabrze

Azoty Puławy po prawdziwym dreszczowcu pokonały we własnej hali NMC Powen Zabrze, zapewniając sobie drugi w historii klubu awans do półfinału mistrzostw Polski.

Podopieczni Marcina Kurowskiego przed niedzielnym starciem byli w paskudnej sytuacji, do kontuzjowanych Krzysztofa Tylutkiego i Krzysztofa Łyżwy dołączył bowiem bohater pierwszego spotkania z NMC Powenem Dymytro Zinczuk, a jeszcze dzień przed meczem pod znakiem zapytania stała dyspozycja zdrowotna Piotra Masłowskiego. - Mamy problemy kadrowe, brak rozgrywających jest widoczny, ale musimy powalczyć u siebie o to jeszcze jedno zwycięstwo - nie krył po porażce w Zabrzu w rozmowie ze SportoweFakty.pl Jan Sobol.

Obie drużyny przystąpiły do trzeciego ćwierćfinałowego starcia z dużymi nadziejami, a lepiej w spotkanie weszli goście. Jako pierwsi na listę strzelców wpisali się Mariusz Jurasik i Łukasz Stodtko, kolejne partie meczu znakomicie wygrali jednak puławianie. Pod bramką zabrzan skuteczni byli Michał Szyba i Przemysław Krajewski, a na bohatera spotkania w ciągu kilkunastu minut wyrósł kapitalnie dysponowany Maciej Stęczniewski który jak natchniony bronił rzuty karne i wygrywał pojedynki sam na sam z zawodnikami rywali.

Głównie dzięki doskonałej dyspozycji bramkarza gospodarze na przerwę schodzili z trzema trafieniami zaliczki. Wraz z rozpoczęciem drugiej części meczu przewaga zespołu Kurowskiego urosła jeszcze mocniej, bo do dobrych interwencji Stęczniewskiego i solidnej gry muru obronnego gospodarze dołożyli serię kontrataków. Po kilku minutach puławianie prowadzili już 17:11, kiepski start rozsierdził jednak rywali, który potrzebowali ledwie paru chwil, by zmniejszyć różnicę dzielącą obie ekipy do dwóch trafień.

Na kwadrans przed finałową syreną stan meczu zaskakującym rzutem z drugiej linii wyrównał Jurasik, ale gospodarze prowadzenie odzyskali błyskawicznie. W pięćdziesiątej minucie po skutecznym kontrataku Michała Bałwasa było już 23:20, goście wynik gonili jednak do samego końca. Prawdziwy koncert gry ofensywnej dawał w hali przy Partyzantów Jurasik (rzucił dla zabrzan osiem bramek z rzędu!), lecz na gospodarzy było to zbyt mało. Na trzy minuty przed końcem meczu na 27:24 trafił Rafał Przybylski, a po chwili w ataku faulował Łukasz Stodtko i wówczas było już wiadomo, że tego dnia Puławy długo nie położą się spać.

KS Azoty Puławy - NMC Powen Zabrze 29:25 (14:11)
Azoty:

Sokołowski, Stęczniewski, Grzybowski - Bałwas 1, Ćwikliński, Kus, Szyba 8, Przybylski 3, Grzelak, Masłowski 3, Barzenkou 3, Krajewski 7 (3/3), Sobol 4 (1/2), Jankowski.

NMC Powen: Kicki, Banisz, Kotliński - Niedośpiał 2, Lasoń 1, Jurasik 11 (4/5), Stodtko 3, Garbacz, Kuchczyński 1 (0/1), Mokrzki 2 (1/2), Bushkov 3, Kowalski, Kandora 1, Nat 1, Mogielnicki.

Kary: Azoty - 6 min. (Ćwikliński, Kus, Jankowski - 2 min.) oraz NMC Powen - 8 min. (Garbacz - 4 min., Niedośpiał, Stodtko - 2 min.).

Sędziowie: C. Figarski, D. Żak (Radom).

Widzów: 700.

Komentarze (53)
avatar
Piotrektomek
4.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech na hali będą bilety i na spotkania z takim Chrobrym, Zagłębiem, Piotrkowem hala świeciłaby pustakami. Owszem na Kielce, na Płock czy na decydujące spotkania play-off przyjdzie więcej osób Czytaj całość
avatar
puławianin
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
taki tam skrót z meczu :) 
avatar
Piotrektomek
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kibic sportu w Puławach. Jeśli coś jest super to mówię jak jest, jeśli ktoś odwala manianę to także mówię.
Wczoraj gdyby nie postawa Stęczniewskiego Azoty by nie wygrały, bo widać było, że Kraj
Czytaj całość
avatar
jaet
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Gratulacje dla Puław, bo przy takiej sytuacji kadrowej nie było to zwycięstwo ani proste, ani oczywiste. Przewaga własnego parkietu jednak się przydaje, czyż nie ;) ?? Co do "mieleckich napinac Czytaj całość
Wisełka
28.04.2013
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Brawo, brawo, brawo! Trzymałem kciuki za Was Panowie i nie rozczarowałem się ;) To teraz "walniecie" MMTS i medal Wasz! Pozdrawiam!