Sobotnie spotkanie w Lubinie miało bardzo dynamiczny przebieg. Mimo szybkiego tempa, parze sędziowskiej nie umknęły uwadze przewinienia, gdyż nie szczędziła ona zawodniczkom dwuminutowych wykluczeń. Pierwszy mecz o awans do 1/2 finału play-off rozpoczął się dość nerwowo. Błędy, niedokładne podania i złe wybory z czasem zaczęły zanikać, także mogliśmy później oglądać naprawdę ciekawe widowisko.
Drużyna KPR-u od początku miała spore problemy z bramkarką KGHM Metraco Zagłębia Lubin - Moniką Maliczkiewicz. Praktycznie wszystkie akcje kończyły się fiaskiem, a realną szansą na zdobycie bramek zostały jedynie wywalczone rzuty karne. Wynik spotkania w 2. minucie otworzyła Vanessa Jelić, z którą bardzo dobrze współpracowały lubińskie rozgrywające. Trafienie dołożyła Karolina Semeniuk-Olchawa, a KPR próbując rzucać z dystansu, nadal nie mógł wstrzelić się w bramkę.
W 8. minucie lukę w obronie wykorzystała Kinga Byzdra, a tablica wyświetlała rezultat pięć do jednego dla aktualnych wicemistrzyń kraju. Trener Małgorzata Jędrzejczak bez zastanowienia sięgnęła po zielony kartonik, aby udzielić swojej drużynie reprymendy. Niedługo po tym, popularna "Semena" otrzymała w prezencie za świetną grę indywidualne krycie przez Annę Mączkę. Nie przeszkodziło to jednak czołowej zawodniczce KGHM Metraco Zagłębia Lubin w zdobywaniu kolejnych bramek.
Do prezentu postanowiła dorzucić się też para arbitrów, która podarowała Miedziowym serię wykluczeń. Przyjezdne nie omieszkały się tego wykorzystać, ale postawa lubinianek pozwoliła jeleniogórzankom tylko na częściowe odrobienie strat. W drużynie KPR-u w ataku pozycyjnym brylowała Małgorzata Buklarewicz wraz Anną Mączką, a końcówka pierwszej odsłony spotkania należała już tylko do Karoliny Semeniuk-Olchawy, która w ciągu dwóch minut zdobyła cztery oczka (w tym jedno równo z dźwiękiem syreny kończącej "połówkę").
Druga połowa wróżyła gładkie zwycięstwo Miedziowych. Drużyna trener Bożeny Karkut zaczęła po przerwie powiększać bramkowy dystans i w 32. minucie miała na swoim koncie o sześć bramek więcej niż KPR Jelenia Góra. Warto dodać, że dystans mógł być okazalszy, ale skutecznie drogę do bramki zamykała lubiniankom Martyna Kozłowska. Dużą rolę odgrywała w drugiej połowie liczebna przewaga, która albo okazywała się pomocą do powiększania dobytku bramkowego, albo niwelowania sporządzonych strat - jak w przypadku KPR-u.
Zawodniczki KGHM Metraco Zagłębia Lubin podeszły do spotkania jako zdecydowane faworytki, co nie równa się z tym, że sąsiedzka drużyna stała się dla Miedziowych tłem. Młody team KPR-u doświadczenie nadrabia ambicją i walecznością, co w starciach z wicemistrzem kraju mieliśmy okazję zobaczyć już w rundzie zasadniczej.
- Zawsze pełen szacunek miałyśmy dla lubinianek. Mam młodą drużynę. Osobiście z postawy dziewczyn jestem dziś bardzo zadowolona. W środę mamy mecz w Jeleniej Górze, ale myślę i liczę na to, że wrócimy jeszcze na decydujące starcie do Lubina - skomentowała spotkanie, trener Małgorzata Jędrzejczak.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - KPR Jelenia Góra 30:27 (17:13)
KGHM Metraco Zagłębie Lubin: Maliczkiewicz, Tsvirko - Załęczna 3, Semeniuk-Olchawa 14, Paluch, Jelić 4, Bader 3, Jochymek 2, Pielesz, Byzdra 4.
KPR Jelenia Góra: Kozłowska, Szalek - Wiertelak, Fursewicz, Galińska 2, A. Mączka 7, Skalska, Uzar 2, Buklarewicz 5, Rupp, Załoga 9, Żakowska 2, Figiel.
Kary: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - 14 minut, KPR Jelenia Góra - 8 minut
Widzów: 400 (w tym grupa kibiców KPR-u)
Sędziowie: Christ Grzegorz (Bielany Wrocławskie), Christ Tomasz (Świdnica)