Szlagier dla Miedziowych - relacja z meczu SPR Lublin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin

W szlagierowym spotkaniu 13. kolejki PGNiG Superligi Kobiet SPR Lublin uległ przed własną publicznością KGHM Metraco Zagłębiu Lubin. Dla lublinianek była to pierwsze porażka w sezonie.

Spotkanie odwiecznych rywalek rozpoczęło się od wyrównanej gry. Wynik zawodów po kontrataku otworzyła Dorota Małek. Lublinianki dzięki dobrej grze w obronie zdołały wypracować prowadzenie 3:1. Szczypiornistki SPR-u imponowały skutecznością w kontratakach. Twardą grę w obronie miejscowe przypłaciły karą 2 minut. Wykorzystały to Miedziowe, które grając w przewadze odrobiły straty. Do remisu doprowadziła ładnym rzutem ze skrzydła Agnieszka Jochymek. Golkiperki obu drużyn nie ułatwiały rywalkom zdobywania bramek.

Zespoły starały się grać szybko, SPR prezentował płaską obronę, Zagłębie starało się bronić nieco wyżej. Po udanych akcjach w defensywie oba zespoły często wyprowadzały kontrataki, zdobywając bramki w najłatwiejszy sposób. Podopieczne Edwarda Jankowskiego starały się "odskoczyć" na kilka trafień, jednak gdy tylko zdołały wypracować klikubramkowe prowadzenie Miedziowe szybko odrabiały straty. W 15 minucie było 8:8. SPR na prowadzenie ponownie mogła wyprowadzić Dorota Małek, jednak w pojedynku na linii siedmiu metrów lepsza okazała się Natalia Tsvirko. Pierwsze prowadzenie Miedziowym dała Kinga Byzdra. Lubinianki przejęły inicjatywę, w bramce dobrze spisywała się Monika Maliczkiewicz.

W 22 minucie po trafieniu Kai Załęcznej Miedziowe prowadziły już 12:10. Widząc słabość swojego zespoły o czas poprosił Edward Jankowski. Na niewiele to się zdało, kolejny rzut karny obroniła Natalia Tsvirko, która na parkiecie pojawiła się tylko na chwilę. Trzy kontrataki na bramki zamieniły Miedziowe i było już 16:10. W końcówce pierwszej połowy na parkiecie panował spory chaos. Do szatni Miedziowe zeszły prowadząc 18:13.

Drugą połowę lepiej rozpoczęły Miedziowe, które otworzyły wynik tej części gry. Straty SPR-u mogła zmniejszyć Dorota Małek, jednak po raz trzeci na linii siedmiu metrów rywalki zatrzymała Natalia Tsvirko. Szczypiornistki SPR-u starały się szybkiej rozgrywać piłkę, by odmieć losy pojedynku. Miedziowe grały jednak "swoje". Fantastycznie kontrataki Zagłębia uruchamiała Monika Maliczkiewicz. W 37 minucie przyjezdne prowadziły już 22:15 i po raz kolejny o czas poprosił Edward Jankowski. Sposobem na Zagłębie miało być indywidualne krycie Kingi Byzdry. To pokrzyżowało szyki przyjezdnym, które zaczęły mieć spore problemy z konstruowaniem akcji w ataku pozycyjnym. SPR zaczął powoli odrabiać straty. Miedziowe systematycznie wędrowały na ławkę kar, sędziny za obronę w kole podyktowały kilka karnych dla SPR-u i z przewagi podopiecznych Bożena Karkut nie pozostało prawie nic - 26:25.

W końcówce nie brakowało emocji. Zawodniczki świadome odpowiedzialności, tego że każda akcja jest niezwykle ważna nie zawsze kontrolowały emocje i popełniały liczne błędy. Niedokładne podania, zbyt szybkie rzuty mnożyły się z obu stron. W decydujących momentach więcej szczęścia i zimnej krwi miały Miedziowe. Klasę pokazała Monika Maliczkiewicz, ważne bramki Kai Załęcznej i Kingi Byzdry pozwoliły Zagłębiu "odskoczyć" na cztery trafienia 29:25. Zagłębie zwyciężyło 29:26.

SPR Lublin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 26:29 (13:18)
SPR:

Czarna Gawlik - Majerek 8, Repelewska 6, Małek 3, Wojtas 3, Kocela 2, Wilczek 2, Stasiak 2, Konsur.
Kary: 2 min.
Karne: 5/8.

Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko - Byzdra 9, Semeniuk-Olchawa 7, Załęczna 6, Jochymek 3, Paluch 3, Pałgan 1, Jelit, Kobzar, Pielesz.
Kary: 6 min.
Karne: 3/4.

Źródło artykułu: