Pierwszą połowę meczu rozpoczęli zawodnicy Wybrzeża Gdańsk i to oni za sprawą Michała Waszkiewicza i Dawida Nilssona szybko objęli dwubramkowe prowadzenie. Już od początku meczu gra toczyła się w bardzo szybkim tempie co skutkowało niedokładnością w ataku obu drużyn. Akcje kończyły się stratą piłki bądź skutecznymi interwencjami bramkarzy. Przyzwyczajeni do szybkiej gry zawodnicy Wolsztyniaka swoje pierwsze bramki zdobyli z kontrataku, a na listę strzelców wpisali się Hubert Kaczmarek i Norbert Szutta. Widząc sytuację na boisku tzn. powolny powrót do obrony, trenerzy Wybrzeża Gdańsk Daniel Waszkiewicz i Damian Wleklak w 10. minucie poprosili o czas dla swojej drużyny. Dało to zamierzony efekt, goście z Gdańska zaczęli grać lepiej, podwyższając swoje prowadzenie (3:6). W tym momencie do odrabiania strat zabrali się gospodarze, którzy w ciągu 6 minut zdobyli pięć bramek tracąc tylko jedną, wychodząc przy tym na prowadzenie 8:7. To co jednak udało im się zyskać za12:8. Końcówka pierwszej połowy była już bardziej wyrównana. Oba zespoły zdobyły po cztery bramki i na przerwę schodziły przy wyniku 16:12 dla Wybrzeża Gdańsk.
Druga połowa była zdecydowanie bardziej emocjonująca. Już od jej początku podopieczni Marcina Pietruszki zachęcani głośnym dopingiem swoich kibiców zaczęli gonić rywali i dzięki bramką Norberta Szutty, Artura Chrapy, Huberta Kaczmarka i Macieja Wajsa, odrabiać straty, które po 14 minutach drugiej części gry wynosiły już tylko jedną bramkę (17:18). Kolejne minuty to wzajemna wymiana ciosów, przeplatana z błędami w ataku obu drużyn i świetną grą bramkarzy - Jarosława Płóciniczaka w zespole Wolsztyniaka Wolsztyn oraz Marcina Głębockiego z Wybrzeża. Kluczowa sytuacja miała jednak miejsce w 54. minucie meczu, kiedy to przy wyniku 20:21 dla gości z Gdańska sędziowie podyktowali dla nich rzut karny. Na linii 7 metrów ustawił się z piłką Michał Waszkiewicz, który ostatecznie przegrał pojedynek z bramkarzem miejscowych - Jarosławem Płóciniczakiem. Ostatnie minuty meczu było niezwykle emocjonujące, gdyż Wolsztyniakowi na minutę przed końcem udało się doprowadzić do wyrównania po 23, ale to szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk mieli "piłkę meczową", aby wygrać mecz. Popełnili jednak faul w ataku i na 17 sekund przed końcem piłkę przejęli gospodarze, którzy biorąc przerwę na żądanie ustalili przebieg ostatniej akcji. Bohaterem jej, jak i całego Wolsztyna został Artur Chrapa, który po podaniu Norberta Szutty równo z syreną końcową zdobył zwycięską bramkę, ustalając wynik spotkania na 24:23.
Duże słowa uznania należą się również wolsztyńskim kibicom, którzy szczelnie wypełniając halę, swoim dopingiem połączonym z emocjonującym meczem stworzyli świetne widowisko, które było niezwykłą promocją piłki ręcznej.
KPR Wolsztyniak Wolsztyn - Wybrzeże Gdańsk 24:23 (12:16)
KPR Wolsztyniak Wolsztyn: Płóciniczak, Wieczorek, Utrata - Kaczmarek 7 (5/5), Wajs 5, Chrapa 3, Szutta N. 3, Raczkowiak 2, Podleśny 2, Szutta P. 1, Pietruszka 1, Rogoziński, Gessner, Kubiak, Laskowski, Izydorczyk.
Kary: 10 minut (Rogoziński 2’, Raczkowiak 2’, Kubiak 2’, Laskowski 4')
Wybrzeże Gdańsk: Głębocki, Chmieliński - Nilsson 7, Waszkiewicz 6 (2/3), Rakowski 3, Rogulski 3, Abram 2, Mogielnicki 1, Sulej 1, Jasowicz, Steege, Strzebiecki, Helan, Markuszewski, Kondriatiuk, Piwowarczyk.
Kary: 8 minut (Sulej 4’, Rogulski 2’, Nilsson 2’)
Sędziowie: Andrzej Rajkiewicz, Jakub Tarczykowski (obaj ze Szczecina)
Widzów: 480
Przebieg spotkania:
I połowa: 0:1, 0:2, 1:2, 1:3, 2:3, 2:4, 3:4, 3:5, 3:6, 4:6, 5:6, 5:7, 6:7, 7:7, 8:7, 8:8, 8:9, 8:10, 8:11, 8:12, 9:12, 10:12, 10:13, 10:14, 11:14, 11:15, 12:15, 12:16.
II połowa: 13:16, 14:16, 14:17, 15:17, 16:17, 16:18, 17:18, 17:19, 17:20, 18:20, 19:20, 19:21, 20:21, 20:22, 21:22, 22:22, 22:23, 23:23, 24:23