Początek meczu ułożył się znakomicie dla poznaniaków, bowiem po 12 minutach prowadzili 5:0. Duża w tym zasługa bramkarza MKS-u Pawła Kopczyńskiego oraz leworęcznego Tomasza Łączkowiaka, który zdobył trzy z pięciu bramek. Po tym dobrym fragmencie gry gospodarzy do głosu doszli goście. Powoli odrabiali straty i na przerwę schodzili do szatni tracąc do poznaniaków tylko dwie bramki (11:9).
W pierwszej części spotkania piętą achillesową podopiecznych Domana Leitgebera była skuteczność. Miejscowi w pierwszych 30 minutach wypracowali sobie mnóstwo dogodnych sytuacji, ale ich rzuty po prostu nie trafiały w światło bramki.
Początek drugiej odsłony meczu nie wskazywał na poprawę tego elementu gry. Mylili się zarówno skrzydłowi jak i rozgrywający. Pierwszy sygnał do ataku dał gospodarzom Maciej Cegła, który rzucił dwie bramki z rzędu i wyprowadził swój zespół na czterobramkowe prowadzenie. Jednak to nie on był najlepszym snajperem drużyny w tym meczu. Swoje przysłowiowe pięć minut miał w tym spotkaniu wprowadzony w 40. minucie 17-letni Piotr Jarosz. Młody lewoskrzydłowy zdobył w ostatnich 20 minutach pięć bramek i słusznie został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Trzy bramki w ostatnim kwadransie dorzucił Damian Komisarek i po końcowej syrenie poznaniacy mogli się cieszyć z kompletu punktów.
W kolejnym meczu zawodnicy MKS-u zagrają w Koninie z miejscowym Startem.
MKS Poznań - SPR Bór Oborniki Śląskie 27:17 (11:9)
MKS: Kopczyński, Dziekański, Jarosz 5, Łączkowiak 5, Komisarek 4, J. Kasperczak 3, Przedpełski 3, Pochopień 2, Cegła 2, Niedzielak 2, Leder , Szczukocki, Kasperczak, Janur
SPR: Kurzydło, Hozca, Pałka, Nogal, Burchacki 1, Kowalski 2, Błażewski 3, Żuk 3, Buczko 1, Sawicki 4, Jankowski, Morga, Ramiączek 2, Szczepanik, Szkolny 1, Stachowicz
Źródło: mks.poznan.pl
na Instagramie 
na Facebooku 
Pozdrawiam.