Dwa oblicza mistrzów - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Tauron Stal Mielec

Szczypiorniści Vive Targów Kielce pokonali Tauron Stal Mielec 39:33 (20:16) w rozegranym awansem spotkaniu 5. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn.

Początek meczu wyglądał obiecująco. Pierwsze minuty, to pokaz szybkiej piłki ręcznej. Niestety potem było już znacznie gorzej. Gospodarze próbowali narzucić rywalom swój styl gry i zbudować bezpieczną przewagę. W perspektywie walki w Lidze Mistrzów kielczanie nie mogli pozwolić sobie na ciężką przeprawę z ekipą Ryszarda Skutnika. Jednak żółto-biało-niebiescy przeliczyli się, bo Stal nie dała się zdominować. Mimo, że w 5. minucie było już 4:2 dla Vive, mielczanie znaleźli sposób, żeby trzy minuty później najpierw doprowadzić do remisu (6:6), a chwilę później po golu aktywnego Łukasza Janysta wyjść na prowadzenie (7:6). Widząc kłopoty swojego zespołu trener mistrzów Polski Bogdan Wenta poprosił o czas i zdecydował na kilka zmian w składzie. Na parkiet w miejsce Michała Jureckiego wszedł m.in. Karol Bielecki, a w kolejnych minutach pojawili się też Tomasz Rosiński i Mateusz Jachlewski. W 24. minucie przy wciąż utrzymującym się remisie (15:15), szkoleniowiec Vive ponownie musiał prosić o czas, bo kielczanie w ogóle nie przypominali zespołu, który kilka dni temu pewnie pokonał wicemistrzów Danii - Bjerringbro-Silkeborg. Uwagi trenera poskutkowały. Ostatnie pięć minut należało już do gospodarzy i po 30 minutach było 20:16 dla Vive.

Chaos w ataku i brak zdecydowania w obronie - to elementy, które "siódemka" ze Świętokrzyskiego musiała poprawić w drugiej części meczu. Kielczanie chyba usłyszeli kilka cierpkich słów w szatni, bo od pierwszych minut zaczęli powiększać przewagę. Nieźle między słupkami spisywał się też Sławomir Szmal. W efekcie w 39. minucie było już 26:16 dla gospodarzy, którzy wyraźnie złapali wiatr w żagle. Zaniepokojony trener Stali nie czekał aż kielczanie dokończą działa i poprosił o przerwę. Po wznowieniu na placu gry w miejsce wspomnianego Szmala pojawił się młody Kamil Buchcic. Tymczasem mielczanie zdołali przełamać w końcu strzelecki impas, zdobywając dwie bramki z rzędu. Mistrzowie Polski w swoim stylu kontrolowali jednak wynik. W 48. minucie ich przewaga urosła do dziesięciu goli (31:21). Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie Vive był Tomasz Rosiński, z kolei w zespole Stali skutecznością błyszczał były lewoskrzydłowy kielczan Rafał Gliński. Na 10. minut przed końcem meczu Bogdan Wenta posłał na plac gry powracającego po kontuzji Bartłomieja Tomczaka, który chwilę później wpisał sie na listę strzelców. Ostatecznie Vive Targi Kielce prezentując dwa różne oblicza, pokonało Tauron Stal Mielec 39:33.

Vive Targi Kielce - Tauron Stal Mielec 39:33 (20:16)

Vive: Szmal, Buchcic - Buntić 3, Grabarczyk, Tomczak 2, Olafsson 5, Jurecki 2, Rosiński 7, Jachlewski 1, Zormann, Stojković 4, Musa 2, Lijewski 3, Bielecki 6, Strlek 1, Cupić 3 (3).
Kary: 4 minuty (Grabarczyk, Bielecki)

Stal: Kryński, Lipka - Wilk, Janyst 4, Gliński 9 (3), Sobut, Krieger, Kostrzewa 1, Szpera 2, Babicz 6, Gawęcki 2, Chodara 2, Krzysztofik 4, Gudz 2.
Kary: 10 minut (Kostrzewa 2x, Szpera 2x, Gudz)

Widzów: 2700

Źródło artykułu: