Lars Walther: Cel pozostaje ten sam - awans do LM

Nie w Płocku, a we Francji na początku września drużyna Orlen Wisły walczyć będzie w turnieju o "dziką kartę", gwarantującą przepustkę do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

W piątek przed południem Europejska Federacja Piłki Ręcznej ogłosiła, iż turniej o "dziką kartę" odbędzie się w Płocku i wszystko wskazywało na to, że impreza ta drugi raz z rzędu zostanie zorganizowana w Polsce. Nieoczekiwanie jednak kilka godzin później owa decyzja, z nieznanych przyczyn, została zmieniona i turniej rozegrany zostanie we Francji.  - To niczego nie zmienia. Wciąż gramy o zwycięstwo – zapewnia Lars Walther, trener Nafciarzy. Po czym dodaje. - Oczywiście to szkoda, że ten turniej nam się nie trafił. To byłoby wielkie wydarzenie także dla Polski, bo to byłaby już druga z rzędu taka impreza organizowana w tym samym kraju.

W półfinale imprezy płoccy szczypiorniści skonfrontują swoje siły z niemieckim zespołem HSV Hamburg. W przypadku zwycięstwa wicemistrzowie Polski zmierzą się z lepszą drużyną z pary Saint-Raphael Var Handball - Bjerringbro-Silkeborg o miano bezpośredniej przepustki do gry w Lidze Mistrzów. - Ja po swojej drużynie oczekuję nowej jakości, w związku z tym nasz cel pozostaje ten sam – awans do Ligi Mistrzów. Teraz, po ogłoszeniu gospodarza turnieju, na pewno nasze szanse nie zmalały - zaznacza duński trener polskiej ekipy.