W finałowym spotkaniu Pucharu Polski z bardzo dobrej strony zaprezentował się Bartłomiej Tomczak. Skrzydłowy Vive Targów Kielce zdobył dla swojej drużyny sześć bramek, skutecznie wykańczając akcje ze skrzydła oraz zachowując zimną krew na linii siedmiu metrów. W grze reprezentanta Polski nie widać już śladów niedawnej kontuzji.
Kibice zgromadzeni w kieleckiej hali Legionów nie zawiedli i jak przystało na "świętą wojnę" stworzyli fantastyczną atmosferę, która uskrzydliła podopiecznych Bogdana Wenty. - Cieszę się, że mogliśmy się odwdzięczyć dobrą grą. W finale play-off zagramy jeszcze lepiej - zapewnił Bartłomiej Tomczak.
Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce nie mają zbyt wiele czasu na świętowanie zdobycia Pucharu Polski. W sobotę i niedzielę zespół z Kielc dwukrotnie zmierzy się przed własną publicznością w półfinale play-off z Tauron Stalą Mielec. W kieleckim klubie nikt nie wyobraża sobie, by Vive Targów mogło zabraknąć w finale mistrzostw Polski.
- Taki jest nasz plan, by zdobyć Puchar Polski i odzyskać mistrzostwo. Chcemy odegrać się Orlen Wiśle Płock za zeszłoroczną porażkę. Wszystko jest na dobrej drodze ku temu i chciałbym, aby taka radość towarzyszyła nam i kibicom po którymś z meczów o mistrzostwo Polski - podkreślił młody skrzydłowy.
W tym sezonie zespół z Kielc już trzykrotnie pokonywał rywala z Płocka, z którym prawdopodobnie przyjdzie mu się zmierzyć w finale play-off. Zdaniem Bartłomieja Tomczaka zwycięstwa te nie wpłyną negatywnie na zespół wicemistrza Polski i nie sprawią, iż w kolejnych spotkaniach kielczanie zlekceważą swojego najgroźniejszego rywala w walce o złoty medal.
- Na pewno mamy przewagę psychologiczną, ponieważ w tym sezonie wygraliśmy już trzy mecze z Orlen Wisłą. Czekamy na następne zwycięstwa - zakończył Bartłomiej Tomczak.
Tomczak: Chcemy odegrać się Wiśle za zeszłoroczną porażkę
Czwarty raz z rzędu Puchar Polski powędrował w ręce szczypiornistów Vive Targów Kielce. Bartłomiej Tomczak zapowiada kolejne zwycięstwa nad Orlen Wisłą Płock i odzyskanie mistrzowskiego tytułu.
Źródło artykułu:
No już nie taki młody (27 lat), ten skrzydłowy. Młody to on był 7 lat temu, gdy miał 20 lat.