Mistrzowie Polski po wysokiej porażce z THW Kiel mają już tylko iluzoryczne szanse na awans do ćwierćfinału Champions League. - Na Barcelonę chyba już nie trafimy, chyba, że zdarzy się cud - oznajmił nieco żartobliwie Adam Wiśniewski.
W rewanżowej potyczce z popularnymi Zebrami płocczanie nie zamierzają prosić o najmniejszy wymiar kary, chcą godnie pożegnać się z najbardziej prestiżowymi klubowymi rozgrywkami w Europie. - Teraz jedziemy do Kiel, powalczymy tam, żeby wyjść jakoś z twarzą. Może tam będzie ciut lepszy wynik i zagramy bardziej na luzie - wyraża nadzieje popularny "Gadżet".
Podopieczni Larsa Walthera w pełni mogą teraz skoncentrować się na obronie mistrzowskiego tytułu. - Dla nas ważniejsze są teraz play offy bo wiadomo, jaki to był przeciwnik, każdy zdawał sobie z tego sprawę. Przegraliśmy jednak trochę za wysoko - zakończył wypowiedź lewoskrzydłowy Nafciarzy.