Sensacja w Zabrzu - relacja z meczu NMC Powen Zabrze - Vive Targi Kielce

W meczu ostatniej, 22. kolejki PGNiG Superligi NMC Powen Zabrze na własnym parkiecie pokonał wicemistrzów Polski Vive Targi Kielce 30:26. Zabrzanie kontrolowali mecz od pierwszych minut i nie dali wydrzeć sobie zwycięstwa. Była to jedyna porażka Vive Targów w fazie zasadniczej PGNiG Superligi.

Pierwsza bramka meczu padła łupem Adriana Niedośpiała już pierwszej minucie. Na 1:1 wyrównał dopiero trzy minuty później rzutem karnym Rastko Stojković. Szybko jednak na 2:1 podwyższył Witalij Nat, a niezłą interwencją popisał się w bramce Artur Banisz. Po dziesięciu minutach gospodarze prowadzili 4:1. Na boisku toczyła się wyjątkowo wyrównana walka punkt za punkt. W 15. minucie kielczanie mieli szanse objąć prowadzenie za sprawą Patryka Kuchczyńskiego. Jego rzut obronił jednak dobrze dysponowany Banisz. W 16. minucie przyjezdni stanęli przed kolejną szansą, tym razem w ręce zabrzańskiego golkipera trafił Zeljko Musa. Lepszą skutecznością popisał się Dominik Droździk i NMC Powen Zabrze wygrywało 7:6, niebawem na 8:6 podbił Kamil Mokrzki. Fantastyczna akcja Mokrzkiego w 20. minucie sprawiła, że lokalni szczypiorniści mieli już trzy bramki przewagi. Kilka sekund po nim Marcusa Cleverly’ego przelobował Niedośpiał (10:6). Niemoc gości przełamał dopiero Stojković (10:7). Ósmą bramkę na konto Vive Targów dopisał Mateusz Jachlewski. Na nieco ponad pięć minut przed przerwą wicemistrzowie Polski przegrywali w Zabrzu 8:11. Dzięki udanej próbie Niedośpiała zabrzanie prowadzili aż 13:9, a do końca pierwszej trzydziestki pozostało 120 sekund. W końcówce na dwuminutową karę odesłany został Jachlewski. Ostatnią bramkę pierwszej połowy zdobył Tomasz Rosiński, ustalając wynik na 14:11.

W drugiej odsłonie meczu w kieleckiej bramce Marcusa Cleverly’ego zastąpił Sławomir Szmal. W 33. minucie na środku parkietu piłkę przejął Niedośpiał, akcję tę zakończył w pojedynkę ustalając wynik na 15:12. Po siedmiu minutach drugiej połowy zabrzanie nadal prowadzili - tym razem 17:15. W 39. minucie Łukasz Stodtko podwyższył na 19:16. Na dwadzieścia minut przed końcem kielczanie wciąż przegrywali dwiema bramkami, a zaniepokojony trener Bogdan Wenta poprosił o przerwę dla swojej ekipy. Zdało się to jednak na niewiele bowiem zaraz po powrocie na parkiet Szmala pokonał ponownie Stodtko (20:17). W 43. minucie przyjezdnym udało się zniwelować stratę do rywali do tylko jednego punktu. Szansę na wyrównanie miał Thorir Olafsson, nie udało mu się jednak pokonać znakomitego Banisza. Do wyrównania po 21 dopiero w 18. minucie doprowadził Bartłomiej Tomczak. Zabrzanie nie złożyli jednak broni i niezwłocznie odzyskali prowadzenie (22:21). Ostatnie 10 minut zapowiadało się bardzo interesująco. Na tablicy widniał remis po 22, a pełna kibiców hala wrzała. Na dwie minuty kary odesłany został Zeljko Musa, a pierwsze sekundy gry w przewadze wykorzystał Łukasz Kandora (23:22). Zespoły grały bramka za bramkę, a między zabrzańskimi słupkami wciąż szalał Banisz. Na pięć minut przed przerwą kolejną udaną próbę zaliczył Grzegorz Garbacz, dając zabrzanom przewagę 25:24. Na 26:24 poprawił ponownie Kandora. Cytując słowa świętej pamięci Zbigniewa Ambroziaka „gdyby nie istniał Banisz, to trzeba by go było wymyślić”. Na szczęście Banisz istnieje, a za jego pomocą NMC Powen na nieco ponad 2 minuty przed końcem prowadziło aż 28:24. Na 60 sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziów Mokrzki ustalił wynik na 29:25. Ostatecznie NMC Powen Zabrze sensacyjnie wygrało 30:26.

NMC Powen Zabrze - Vive Targi Kielce 30:26 (14:11)

Składy:


NMC Powen Zabrze:
Kicki, Banisz, Ner - Niedośpiał 6, Stodtko 4, Garbacz 3, Mokrzki 5, Bushkov, Kulak, Kryszeń, Kowalski, Kandora 6, Hojnik, Droździk 2, Nat 4.
Vive Targi Kielce: Clevery, Szmal - Grabarczyk, Tomczak 2, Jurecki 2, Tkaczyk 3, Olafsson 1, Kuchczyński, Jurasik 3, Jachlewski 2, Stojković 7, Buntić, Musa 2, Zorman 1, Rosiński 3.

Kary:

NMC Powen Zabrze: 10 minut
Vive Targi Kielce: 10 minut

Widzów: 1000

Źródło artykułu: