Daniel Waszkiewicz, podzielił się spostrzeżeniami po konfrontacji, swojej drużyny z ekipą z Poznania. - Pojedynek był mało rytmowy. Typowy mecz walki. Grunwald pokazał się jako bardziej doświadczony zespół, wykorzystał swoje sytuacje. My swoich sytuacji nie wykorzystaliśmy. Dlatego przegraliśmy. Szkoleniowiec zapytany, czy tylko Krystian Nidzgorski, nie bał się rzucać, odpowiada. - Czy inni bali się rzucać? Trzeba spytać samych zawodników - dodaje asystent Bogdana Wenty w Reprezentacji Polski.
Czy ta porażka mocno skomplikuje szansę na ewentualny awans gdańszczan? - My o awansie nie wspominaliśmy. Przegrana na pewno trochę komplikuje, bo ilość tych punktów do prowadzących się zwiększyła. Spotkań jest mało. Trzeba przyjąć porażkę z pokorą, nie ma innej możliwości. Mieliśmy dobrą passę, ale cóż skończyła się. Zespół z Gdańska czeka teraz ciężki wyjazd do Płocka, gdzie muszą odrobić 10 bramek z poprzedniej rundy. - Czy ja wiem czy dziesięć bramek? Nam do zwycięstwa wystarczy jedna - kończy wypowiedź trener Spójni Wybrzeże.
Daniel Waszkiewicz: Trzeba przyjąć porażkę z pokorą
Trener przegranej drużyny w sobotnim pojedynku pomiędzy Spójnią Wybrzeże a Grunwaldem Poznań, podsumował w kilku słowach przebieg meczu. Wytłumaczył również, że szansę na ewentualny awans się oddaliły.