W ubiegłą sobotę Miedziowi zagrali na ciężkim terenie w Mielcu, gdzie ulegli miejscowej Stali 25:30. - Mieliśmy piętnaście strat w ataku, a tak niestety nie można wygrać meczu. Nie na tak ciężkim terenie, jakim jest Mielec. Stal skrzętnie wykorzystała nasze błędy i mimo bardzo dobrej postawy w bramce Michała Świrkuli, niestety nie udało nam się przywieźć korzystnego rezultatu. Teraz trzeba skupić się na najbliższym meczu, bo każdy z nich będzie dla nas meczem o życie - mówi Michał Stankiewicz.
Pierwszy z nich lubinianie rozegrają już w niedzielę. Zagłębie podejmować będzie aktualnych brązowych medalistów mistrzostw Polski, MMTS Kwidzyn, który ostatnio mocno postraszył naszpikowane gwiazdami Vive Targi Kielce. - Oni z Kielcami lubią i potrafią grać, co pokazali w zeszłym sezonie. Na pewno mecz meczowi jest nierówny. My, aby z nimi wygrać musimy zagrać jak najlepiej, a przecież potrafimy grać w piłkę. Wierzę, że dwa punkty zostaną w Lubinie - dodaje "Stanek".
- Na pewno musimy uważać na Orzechowskiego. Musimy zwrócić uwagę na ich grę z kołowym - Peretem. Nie możemy pozwolić im na wyprowadzanie szybkich kontr, bo mają szybkich skrzydłowych - Serokę, Rompla i Kostrzewę. Na pewno w Kwidzynie jest kilku zawodników, którzy potrafią grać w piłkę ręczną - mówi Jacek Będzikowski, trener Zagłębia.