Tuż przed pierwszym gwizdkiem kieleccy kibice nagrodzili wszystkich zawodników, którzy brali udział w zakończonych niedawno mistrzostwach Europy w Serbii. W zespole gospodarzy występuje ich aż dziewięciu. Miejscowa publiczność zgotowała też gorące przywitanie bramkarzowi Warmii, Kazimierzowi Kotlińskiemu, który jeszcze w poprzednim sezonie bronił "żółto-biało-niebieskich" barw.
Wicemistrzowie Polski rozpoczęli mecz zgodnie z planem. Wynik otworzyli dwaj Chorwaci. Najpierw na listę strzelców wpisał się Denis Buntić, a chwilę później trafienie na 2:0 zaliczył nowy nabytek Vive, Żeljko Musa. W 7. minucie olsztynianie zdołali wprawdzie wyrównać (3:3), ale jak się później okazało było to pierwszy i zarazem ostatni remis w tym meczu. Kielczanie uszczelnili obronę, zaliczyli kilka przechwytów i wyprowadzili serię szybkich kontrataków. Pierwsze skrzypce w kieleckim zespole grał wspomniany Musa. Chorwacki obrotowy, ku uciesze publiczności, popisywał się efektownymi sztuczkami technicznymi. Jeśli dodać do tego celne rzuty z drugiej linii Michała Jureckiego, to w 12. minucie było już 8:4 dla Vive. W tym momencie o czas poprosił trener Zbigniew Tłuczyński. Chwilę po wznowieniu płoccy sędziowie podyktowali rzut karny dla Warmii. Na siódmym metrze z piłką ustawił się powracający po chorobie Rastko Stojković, ale nie zdołał pokonać Kotlińskiego. Mimo to kielczanie w dalszym ciągu kontrolowali wynik i konsekwentnie budowali przewagę. W efekcie po 30 minutach było 20:11.
W drugiej połowie trener Bogdan Wenta tradycyjnie już dokonał kilku zmian w składzie. Na parkiecie pojawili się m.in. Thorir Olafsson, Piotr Grabarczyk i Mateusz Zaremba. W bramce Marcusa Cleverly`ego zmienił Sławomir Szmal, który szybko popisał się dwoma fantastycznymi interwencjami. Emocje w tym spotkaniu skończyły się bardzo szybko, zwłaszcza, że druga jego odsłona również przebiegała całkowicie pod dyktando miejscowych. Na kwadrans przed zakończeniem Vive po szóstej już bramce Bartłomieja Tomczaka prowadziło 30:14. Pogrom był więc nieunikniony. Na parkiecie rozpoczęła się prawdziwa zabawa, kielczanie raz za razem popisywali się niekonwencjonalnymi zagraniami. W 50. minucie efektowną wrzutkę od Grzegorza Tkaczyka wykorzystał Olafsson, a po chwili wkrętką popisał się Tomczak. Ostatecznie, po niezwykle jednostronnym spotkaniu, Vive pokonało Warmię 38:18.
Vive Targi Kielce - Warmia Anders-Group Społem Olsztyn 38:18 (20:11)
Vive: Cleverly, Szmal - Grabarczyk 1, Tomczak 7 (2), Jurecki 6, Tkaczyk 4, Zaremba 1, Olafsson 3, Kuchczyński, Jurasik 3, Jachlewski 2, Stojković 4, Buntić 2, Musa 5, Zorman.
Kary: 4 minuty (Grabarczyk, Zaremba)
Warmia: Kotliński, Sokołowski, Boniecki - Ćwikliński, Jankowski 1, Gujski 3, Zyśk, Wuszter 3, Garbacewicz, Płócienniczak 3, Bartczak 2 (2), Szymkowiak, Rumniak 1, Krawczyk 1, Malewski 4.
Kary: 4 minuty (Ćwikliński, Jankowski)
Widzów: 2500
Sędziowie: B. Leszczyński i M. Piechota (Płock)