Łukasz Jezierski: W przerwie musieliśmy sobie powiedzieć wiele ostrych słów

Trener ekipy przyjezdnych sobotniego meczu pomiędzy Spójnią Wybrzeżem a Polskim Cukrem Pomezanią, starał się znaleźć czynnik, który zdecydował o przegranej jego drużyny, oraz o przespaniu pierwszej połowy spotkania.

Trener Polskiego Cukru Pomezanii Malbork Łukasz Jezierski starał się wytłumaczyć, dlaczego jego podopieczni źle zagrali pierwszą odsłonę meczu. - No tak przegraliśmy, przez to, że trochę przespaliśmy drugą część pierwszej połowy. Potrafiliśmy się jednak zmobilizować, w szatni padło wiele ostrych słów i na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani. Widać, że zespół Wybrzeża troszkę odpuścił, myślał, że jest po meczu. My walczyliśmy do końca. Szkoda kilku decyzji sędziowskich bo były bardzo kontrowersyjne, i przez to zamiast wynik oscylować w okolicach remisu jest dla nas nie korzystny - podsumował szkoleniowiec przegranego zespołu.

Widać było, że zawodnicy z Malborka, duży nacisk położyli na grę obronną, a w szczególności na system obronny 5-1, jak powiedział trener gości to nie była specjalna taktyka tylko na jeden mecz. - Nie, my za każdym razem staramy się grać właśnie tym systemem obronnym. Nie była to jakaś specjalna taktyka na mecz z Spójnią Wybrzeże. Tak bronimy i tak chcemy grać. W obronie było fajnie jeden drugiego mobilizował do twardej i skutecznej gry, tak powinno być od początku - dodaje trener Jezierski. Zapytany, czy w jego zespole zabrakło po prostu skuteczności odpowiedział. - Skuteczność i nasze błędy. Kilka rzutów niecelnych z nieprzygotowanych pozycji. I jest tego efekt 3 bramki różnicy w końcowym wyniku spotkania, do tego 3 nie trafione rzuty karne, już to mówi samo za siebie.

Komentarze (0)