Eugeniusz Lijewski o kontuzji syna Marcina: Potrzeba czasu i spokoju

Występ Marcina Lijewskiego, jednego z filarów kadry Bogdana Wenty, na Mistrzostwach Europy w Serbii stanął pod znakiem zapytania. Jak powiedział dla SportoweFakty.pl Eugeniusz Lijewski, ojciec reprezentanta Polski, pęknięte żebro starszego z braci daje mu się wciąż we znaki.

Kontuzji Marcin Lijewski nabawił się w przedświątecznym meczu HSV Hamburg z SC Magdeburg, wygranym przez mistrzów Niemiec 32:23. Reprezentant Polski zanim poczuł ból, zdążył rzucić dwie bramki. - Co ciekawe, do urazu nie doszło podczas kontaktu z drugim zawodnikiem. Marcin poczuł w pewnym momencie ból i położył się na parkiecie. Nie wiem, czy uraz wyniknął z przeciążeń czy też może nastąpił przy oddawaniu rzutu - ocenia dla SportoweFakty.pl Eugeniusz Lijewski, ojciec reprezentanta Polski.

Starszy z braci Lijewski po meczu nadal odczuwał ból, ale nic nie wskazywało, że będzie to poważniejszy uraz. - Marcin Boże Narodzenie spędził w domu. Wydawało się, że wszystko jest w porządku, bo ból ustał. Niestety, w momencie gdy wznowił treningi, ból powrócił, a wykonane badania wykazały, że ma on pęknięte żebro. Ból uniemożliwia mu treningi. Żeby to się jak najszybciej zrosło, potrzeba czasu i spokoju. Przyspieszyć się tego nie da. Czy uda się Marcinowi wykurować do Mistrzostw Europy w Serbii, trudno powiedzieć - dodaje senior rodu Lijewskich.

Marcin Lijewski już nie pierwszy raz przed ważną imprezą dla Polaków nabawia się urazu. Przypomnijmy, że prawy rozgrywający reprezentacji Polski z kadrą zdobywał srebrny i brązowy medal mistrzostw świata. Zagrał także na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Tam gdzie reprezentacja odnosiła sukcesy, Marcin Lijewski zazwyczaj wybierany był do najlepszej siódemki imprezy. Nie wszystkie zawody mistrzowskie w wykonaniu Marcina Lijewskiego, który jechał niekiedy na nie z niewyleczonymi urazami, były udane. - Faktycznie, Marcin ma pecha, bo zazwyczaj coś przed tymi ważnymi zawodami mu się przyplącze. Niestety, organizm Marcina jest już najwyraźniej wyeksploatowany. Dziesięć lat gry w Bundeslidze daje się we znaki. Marcin najmłodszy już przecież nie jest i niestety, coraz częściej pojawiają się problemy z kontuzjami - mówi ojciec 34-letniego sportowca.

Aktualnie trudno jeszcze przesądzić, czy jeden z filarów kadry Bogdana Wenty będzie w stanie zagrać w Serbii. - Marcin na pewno bardzo chce pojechać na Mistrzostwa Europy i pomóc reprezentacji Polski w walce o olimpijską kwalifikację - zapewnia Eugeniusz Lijewski. - Syn jednocześnie podkreśla, że tylko w momencie, gdy nie będzie czuł bólu, zdecyduje się podjąć wyzwanie. Już nie raz bywało tak, że Marcin jechał na mistrzowską imprezę nie w pełni zdrowy. Kiedy mu nie szło, słowa krytyki spadały na niego. Wszyscy mówili, że w Bundeslidze zdobywa bramki, a w reprezentacji gra słabiej. Nie brano jednak pod uwagę jego problemów zdrowotnych. Z pewnością Marcin nie chce, żeby teraz sytuacja się powtórzyła i tylko w pełni sił zdecyduje się na grę w Mistrzostwach Europy - uważa Eugeniusz Lijewski.

Na szczęście alternatywą dla starszego z braci Lijewskich jest młodszy, Krzysztof, który gra na tej samej pozycji. - Krzysiek jest załamany kontuzją Marcina, bo zdaje sobie sprawę, że jeśli brat nie wyleczy kontuzji, on będzie musiał ciągnąć całe mecze na prawym rozegraniu. Jest oczywiście jeszcze w obwodzie Mateusz Zaremba. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Mamy jeszcze kilkanaście dni do pierwszego meczu na mistrzostwach i mam nadzieję, że Marcin zdoła się wyleczyć - kończy Eugeniusz Lijewski.

Od redakcji: Rozmowa z Eugeniuszem Lijewskim została przeprowadzona przed ogłoszeniem informacji, że Marcin Lijewski na pewno nie zagra na ME w Serbii.

Komentarze (0)