Grzegorz Tkaczyk: Wspólnie z moim synem ubieramy choinkę

Grzegorz Tkaczyk po 9 latach spędzonych w Niemczech wrócił do Polski. Dla kapitana Vive Targów Kielce tegoroczne święta będą miały wyjątkowe znaczenie. "Młody" spędzi święta Bożego Narodzenia w ojczyźnie po raz pierwszy od 2002 roku.

- Tegoroczne święta spędzam u swoich rodziców. Nie szykuję żadnej wigilijnej potrawy. Ufam swojej mamie i teściowej, które zadbają o stół pełen potraw - mówi wychowanek Warszawianki Warszawa.

Były zawodnik Magdeburga wspomina dzieciństwo oraz prezenty, o które prosił w liście do św. Mikołaja. - Moją ulubioną zabawką były wszelkiego rodzaju samochody. Lubiłem również klocki - dodaje Tkaczyk.

Olimpijczyk z Pekinu nie ukrywa, że zwyczaje bożonarodzeniowe są dla niego ważną sprawą. Wspólnie z moim synem ubieramy choinkę - mówi ojciec 3-letniego Mateusza.

"Młody" przez blisko dekadę nie spędzał świąt w Polsce, lecz nie uważa, że polskie potrawy są dużo smaczniejsze od niemieckiej kuchni. - Moje ulubione potrawy to śledź w oleju, barszcz czerwony i oczywiście pierogi - podsumowuje szczypiornista, który 22 grudnia skończył 31 lat.

Rok 2012 zapowiada się niezwykle emocjonująco dla rozgrywającego reprezentacji Polski, który nie ma jeszcze konkretnie sprecyzowanych planów sylwestrowych. - Sylwestra prawdopodobnie spędzę ze znajomymi w Warszawie. Nie wykluczam również, że zostanę w domu - kończy zdobywca ponad 1000 bramek w Bundeslidze.

Transfer Grzegorza Tkaczyka okazał się trafnym posunięciem działaczy Vive Targów Kielce

Komentarze (0)