Bardzo słabo między słupkami spisywał się Przemysław Bystram, który pod nieobecność kontuzjowanego Macieja Adamczyka został bramkarzem nr 1 w Ostrovii. - Przemysław Bystram w pierwszej połowie praktycznie zderzył się dwukrotnie z piłką - przeciwnicy trafiali w niego. Miał zupełnie nieudane interwencje. Mogę pochwalić młodego Wojciecha Pawlaka, który nie bronił gorzej niż Przemo. Jednak nie było to coś takiego, co dałoby wsparcie zawodnikom z pola - mówi Paweł Rusek, trener zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego.
Wśród jego podopiecznych zawiodło także kilku graczy z pola. Cieniem zawodnika z poprzednich spotkań był czołowy strzelec grupy B zaplecza ekstraklasy, Damian Krzywda. - Jego wejścia kompletnie nic nie dawały. Może tylko tyle, że graliśmy jeszcze gorzej. Oddawał rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Bardzo słabo zarówno w obronie jak i w ataku prezentuje się Paweł Piosik. Obrona nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Staraliśmy się zmieniać system obronny. W ostatnich dziesięciu minutach wyłączyliśmy dwóch zawodników gospodarzy. Przez jakiś moment dało to efekt. Jednak jak już mówiłem nie mieliśmy wsparcia w bramce. Do tego kilka dziwnych decyzji na naszą niekorzyść podjęli arbitrzy tego meczu - mówi szkoleniowiec biało-czerwonych.
Ostrovia w Chrzanowie doznała czwartej porażki z rzędu. Od kilku kolejek cały czas utrzymuje bezpieczne, szóste miejsce, jednak topnieje jej przewaga nad drużynami, które są wyżej w tabeli. Kolejne przegrane mogą skomplikować sytuację ostrowskiej drużyny. Runda rewanżowa dla Ostrovii będzie trudniejsza, dlatego bardzo możliwe, że dojdzie w niej do wzmocnień kadrowych. - Wspólnie z zarządem zastanawiamy się nad wzmocnieniami zespołu. Musimy dobrać do tej drużyny doświadczonego bramkarza, obrotowego na dobrym poziomie i jednego zawodnika rzucającego z rozegrania. To jest podstawa do tego żeby wygrywać kolejne spotkania - powiedział Paweł Rusek.
Paweł Rusek nie był zadowolony z gry swojej drużyny.