47-letni Heuberger zastąpił na stanowisku selekcjonera niemieckiej reprezentacji w lipcu bieżącego roku Heinera Branda. W minionym tygodniu szkoleniowiec zadebiutował na ławce trenerskiej drużyny narodowej w turnieju o Superpuchar świata, w którym oprócz naszych zachodnich sąsiadów udział wzięli reprezentanci Danii, Szwecji oraz Hiszpanii.
Prowadzona przez Heubergera drużyna przegrała wszystkie trzy spotkania, mimo iż przez większość rywalizacji dyktowała warunki gry. Taka postawa Bundesteamu spotkała się z ostrą krytyką jednej z czołowych postaci niemieckiego szczypiorniaka - byłego trenera HSV Hamburg, Martina Schwalba: - Chcieliśmy, aby wszystko wyszło pozytywnie, jednak nie do końca rozumiem niektóre decyzje trenera (dot. zawodników). Eksperymenty były w porządku, jednak nie wszyscy dali sobie radę - stwierdził.
Pełniący obecnie funkcję prezesa hamburskiego klubu Schwalb uważa, że słabe wyniki zespołu Heubergera źle rokują przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. - Powinniśmy wygrywać mecze właśnie takie jak te, by potem w Serbii powtórzyć te rezultaty.
Eksperymenty są dobre, jednak trzy porażki nie świadczą dobrze o naszej drużynie - uważa "Schwalbe".
Nowy selekcjoner niemieckiej kadry kompletnie nie przejął się jednak słowami doświadczonego kolegi po fachu. - To tylko i wyłącznie jego zdanie. Staram się iść wyznaczoną wcześniej ścieżką. Nie każdemu musi się to podobać. Pomimo trzech porażek, dostrzegam wiele pozytywów w naszej grze - wyznał Heuberger. Głównym zadaniem prowadzonej przez niego drużyny jest wywalczenia awansu na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Londynie.