Paweł Noch: Będziemy płacić frycowe

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Beniaminek po udanej inauguracji sezonu został rzucony na głęboką wodę. Ciechanowianie po dwóch niepowodzeniach, przegrali kolejny mecz. Z tarczą z Ciechanowa wyjechały tym razem Azoty Puławy.

Analizując na chłodno sobotnie spotkanie, chyba nikt nie spodziewał się, że Azoty w drugiej odsłonie kompletnie zdominują ciechanowian. Jurand bowiem przez pierwsze 30 minut dotrzymywał kroku puławianom. - Przegrywaliśmy dwoma bramkami do przerwy i zamiast spokojnie wejść w drugą połowę, tracimy cztery bramki rzucając tylko jedną. Przeciwnik odskakuje, robi się nerwowo, trzeba szukać innych rozwiązań w obronie, żeby cokolwiek podgonić - relacjonuje Paweł Noch, trener PBS Juranda. - Na pewno gracze z Puław są dużo bardziej doświadczoną ekipą, ale źle zaczęliśmy drugą część - utrzymuje swoje zdanie Noch. - Niestety nie udało się dogonić wyniku. Słaba postawa naszych bramkarzy w drugiej połowie w przeciwieństwie do gry Maćka Stęczniewskiego w bramce Azotów zdecydowały o takim, a nie innym wyniku.

- Zagraliśmy bardzo nieskutecznie. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, praktycznie stuprocentowych, których nie potrafiliśmy zamienić na bramki - narzeka Noch. Jego gracze nie potrafili znaleźć sposobu na znakomicie dysponowanego Macieja Stęczniewskiego między słupkami bramki puławskiej drużyny. Forma doświadczonego golkipera zwyżkuje już od początku sezonu. - Maciek raz, że zagrał kapitalne zawody, dwa że rzucaliśmy tam gdzie on chciał - podkreśla jednak opiekun ciechanowian.

Paweł Noch ma nad czym myśleć

Zapytaliśmy drugiego trenera Azotów, Piotra Dropka o największą bolączkę ciechanowian. Ten nie miał wątpliwości. - Muszą wzmocnić drugą linię, żeby mogli myśleć o mocniejszym włączeniu się do walki o utrzymanie - stwierdza Dropek. - Na moje oko zespół z Ciechanowa ma za małą siłę rażenia z tyłu. Brakuje im warunków fizycznych, grając przeciwko takiej ekipie jak nasza, gdzie mamy kilku zawodników obdarzonych bardzo dobrymi warunkami fizycznymi - dodaje. Jego zdanie podziela Noch. - Oczywiście, że brakuje nam rzutu z drugiej linii, to nie jest nowość. Mamy taki, a nie inny budżet, takich a nie innych graczy. Trzeba walczyć dalej - przekonuje szkoleniowiec beniaminka.

Początek sezonu nie rozpieszcza drużyny z Ciechanowa. Spośród czterech meczów, ciechanowianie zdołali wygrać zaledwie jedno spotkanie. - Będziemy płacić frycowe, jak to miało miejsce w meczu z Wisłą Płock. Tak samo w Głogowie, gdzie byliśmy cały czas blisko, a jednak czegoś zabrakło. Brakuje nam doświadczenia, ale musimy walczyć do końca - tłumaczy Noch, który w 5 kolejce jedzie ze swoją drużyną do Zabrza. - Musimy zagrać bardzo mocno w obronie i być zdecydowanie skuteczniejsi z wypracowanych dobrych sytuacji.

Źródło artykułu: