Mój zespół nie jest w stanie rywalizować z polską czołówką - komentarze po meczu Orlen Wisła Płock - SPR Chrobry Głogów

- Wisła ma zespół wysokiej klasy - ocenił na pomeczowej konferencji drużynę Orlen Wisły trener Chrobrego Głogów, Zbigniew Markuszewski.

Zbigniew Markuszewski (trener Chrobrego): Niestety ten mecz pokazał wszystkim, że jeszcze mój zespół nie jest w stanie rywalizować z polską czołówką: Płockiem i Kielcami. Ale to jest młody zespół, który się buduje. Miałem pretensje do chłopaków o to, że się przestraszyli i nie walczyli w pierwszej połowie. Uczulałem, że takie będą warunki tego meczu - jeżeli będziemy odważnie grali to możemy ten mecz przegrać, ale po walce. Druga połowa była już troszkę lepsza. Moi zawodnicy w niej walczyli i z tego jestem zadowolony. Niestety tylko takie były nasze możliwości dzisiaj i większych nie mamy. Nie mamy siły rzutów z drugiej linii, o czym wszyscy w Polsce wiedzą. Mam nadzieję, że ten zespół uda mi się w jakiś sposób zbudować.

Jeżeli chodzi o Wisłę, to trenerowi należą się brawa - widać pracę włożoną w ostatnich dwóch latach. Jest to zespół ułożony. Mam porównanie, bo miałem przyjemność grać z Wisłą i dwa lata temu udało mi się z nią wygrać, ale powtarzałem, że mogę wygrać i wygrałem tylko dlatego, że my mieliśmy zespół, a Wisła go wtedy nie miała. W tej chwili Wisła ma zespół wysokiej klasy i fajnie, bo będzie rywalizował w pucharach europejskich ku chwale polskiej piłki ręcznej, a my będziemy się od nich uczyli. Mam nadzieję, że jak najszybciej.

Lars Walther (trener Orlen Wisły): Bardzo dużo rozmawialiśmy o tym, że chcemy podejść do tego meczu w sposób skoncentrowany i jestem bardzo zadowolony z pierwszej połowy, bo była bardzo dobra. W drugiej połowie próbowaliśmy trochę różnych ustawień z młodymi ludźmi. Może trochę za dużo było tych różnych kombinacji i to kosztowało nas trochę błędów i ostateczny wynik, ale bardzo ważne dla naszej przyszłości jest to, żeby ci młodzi zawodnicy nabierali ogrania. Dzisiaj jestem zadowolony z naszej skuteczności z rzutów karnych i w sumie z naszej gry. Muszę podkreślić, że zespół z Głogowa jest dobrą drużyną, która na pewno, jeszcze ułożona w przyszłości, będzie groźna dla wielu. To jest młody zespół, z którym raz jest lepiej, raz jest gorzej. Dzisiaj było troszeczkę u nich gorzej, co było oczywiście dla nas dobre, a ja oczywiście jestem zadowolony z wyniku i ze zwycięstwa.

Czy trener rozpracował już Rumunów i czy ten mecz dał odpowiedź na to, jak będzie wyglądała Wisła?

- Trochę oglądałem zespół Constanty i myślę, że w sumie powinna nam ona pasować w grze. Mam naturalnie plan na to, co będziemy grali przeciwko Rumunom, ale tak naprawdę mamy przed sobą na razie Puławy i nad tym się skupiamy. Bardzo ważne są wszystkie spotkania w Lidze Mistrzów i będziemy do wszystkich z nich podchodzić bardzo skoncentrowani. Ważne jest także, żeby popełnić jak najmniej błędów, bo niektóre przez nas popełniane, w naszej lidze są wybaczane, ale w Lidze Mistrzów każdy błąd kosztuje bardzo dużo i musimy się skupić nad tym by te błędy eliminować.

Jak poważna jest kontuzja Vukasina? Co z Luką?

- Vuk ma problemy przeciążeniowe z lewym kolanem. W zeszłym roku doznał kontuzji prawego kolana i to jest dość naturalne, bo często po kontuzji jednego kolana, drugie się odzywa, bo siłą rzeczy tamto oszczędzane, drugie jest przeciążane. Na razie oszczędzamy Vukasina, zobaczymy, co będzie po niedzieli. Luka ma uraz mięśnia. Lekarz powiedział, że jego pauza będzie trwała 5-10 dni. My chcielibyśmy by trwała 5. Dzisiaj w związku z urazem Luku na środku był próbowany trochę Kubisztal. To pewnie nie jest na której on się urodził, ale sobie poradził.

Arkadiusz Miszka (Orlen Wisła): Myślę, że dzisiaj zagraliśmy na 70 proc. swoich możliwości, na więcej przeciwnik nie pozwolił. Wygrywając 10-bramkami nie można się na tyle skupić, aby grać jeszcze lepiej. Niestety dla kibiców to był mecz bez emocji, ale przed Ligą Mistrzów pokazaliśmy, że potrafimy się skoncentrować w meczu ze słabszym przeciwnikiem. Można było się spodziewać przed meczem, że trzecia drużyna ligi, która dotychczas nie straciła punktu, postawi większy opór u nas w hali, ale niestety tak nie było. Dla nas niestety, ponieważ potrzebujemy więcej meczy "na remisie" w naszej lidze by to zaowocowało w Lidze Mistrzów. Niestety na razie tak nie jest, ale myślę, że w Puławach powinno być dużo ciężej i to będzie takie przetarcie przed Champions League. To jest ciężki teren, oni zawsze z każdym tam walczą i myślę, że łatwo nie będzie.

Kamil Syprzak (Orlen Wisła): Dzisiaj poszło mi nie tak, jak chciałem, ale jest się z czego cieszyć. Zawsze jestem krytyczny w ocenie swoich występów i dlatego dzisiaj jestem zadowolony tylko w 50 proc. ze swojej gry. Dzisiaj nie dokonywaliśmy wielu zmian obrona-atak, a zawodnicy z obrony biegali do ofensywy. Czeka nas dużo meczów i będzie trzeba się zmieniać gdy komuś zabraknie "powera". Dlatego teraz trener testuje kto się spisuje w miarę w tej obronie, by później wejść i zastąpić w niej zawodnika podstawowego.

Komentarze (0)