Mateusz Zaremba: Nie mam specjalnej recepty na grę z hiszpańskimi drużynami

Vive Targi Kielce nie mogły zaliczyć ostatniego sezonu do udanych. Podopieczni Bogdana Wenty trafili do " grupy śmierci", gdzie spotkali się z wielką Barceloną. W obu meczach dobrze zaprezentował się Mateusz Zaremba.

"Zarek" przed półfinałowym starciem z Cuatro Rayas Valladolid przyznał, że jego dobry występ był wynikiem pracy całej drużyny. - Nie mam specjalnej recepty na grę z hiszpańskimi drużynami. Do meczu z Barceloną przygotowywał się cały zespół, nie ja sam - mówi wychowanek Pomorzanina Nowogard.

Dla młodego rozgrywającego rywalizacja o "dziką kartę" była kluczowym momentem sezonu, który na dobrą sprawę dopiero się rozpoczyna. - Jesteśmy bardzo skoncentrowani przed meczem z Valladolid. Wiemy, że wygrana da nam finał. Nie myślimy jeszcze o niedzielnej potyczce w ostatnim meczu turnieju. O tym pomyślimy, po starciu z Hiszpanami - dodaje uczestnik Mistrzostw Świata w Szwecji.

- Dobrymi występami chce pokazać trenerowi, że nadaję się do Vive i reprezentacji Polski - kończy 27-letni szczypiornista.

Komentarze (0)