Kibice którzy przybyli na Złotniczą 12, aby dopingować jeleniogórskie szczypiornistki bardzo mocno się zdziwili, gdy zobaczyli, że ich zawodniczki grają pod szyldem... Polkowic. Wielu z nich nie wiedziało co się stało, a ci którzy dowiedzieli się wcześniej o przeniesieniu klubu MKS Finepharm do innego miasta, dość głośno wyrażało swoje niezadowolenie. Efektem tego lokalnego skandalu był fakt, że zawodniczki SPR Lublin mogły się poczuć jak w domu, bowiem publiczność jeleniogórska bardzo gorąco przywitała lublinianki, a nawet kibicowała im w trakcie spotkania.
Sam mecz rozpoczął się bardzo sennie, seria błędów i niecelnych rzutów zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Podopieczne Edwarda Jankowskiego nie przypominały ten SPR z poprzedniego sezonu, grały monotonnie, słabo w obronie i wolno w ataku. Jak się okazało, nawet takie tempo to za dużo dla drużyny Mirosława Urama, która nie radziła sobie zarówno w ataku, jak i w obronie z bardziej doświadczonymi lubliniankami, które swoje gole zdobywały głównie po kontrach, w których brylowała Małgorzata Majerek. Do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 19:13 dla gości.
Druga odsłona tego pojedynku to koncertowa gra wicemistrzyń, które, ku uciesze publiczności, zdemolowały beniaminka Superligi. Bardzo dobra gra w obronie i postawa Weroniki Gawlik w bramce, pozwoliły na grę z kontr, w których zawodniczki z Polkowic nie miały najmniejszych szans. Było to prawdziwe zderzenie z rzeczywistością Superligi.
Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem SPR Lublin 48:27.
UKS Finepharm Polkowice - SPR Lublin 27:48 (13:19)
Polkowice: Baranowska, Demiańczuk - Dziatkiewicz Ewa, Dziatkiewicz Marta 1, Pawliszak 4, Kasprzak 5, Wasiucionek 2, Stochaj 4, Skoczyńska 2, Hoffmańska, Matouskova 4, Konarzewska 5, Słowik
Trener: Mirosław Uram
Kary: 8 min
Czerwona kartka: Matouskova - 41 min (gradacja kar)
Lublin: Baranowska, Gawlik - Danielczuk 1, Kocela 5, Wilczek 2, Rola 5, Majerek 8, Wojdat 1, Stasiak 6, Repelewska 10, Figiel 3, Mihdaliowa 7
Trener: Edward Jankowski
Kary: 4 min