Trudny terminarz atutem puławskich szczypiornistów?

Od meczów ze Stalą Mielec, MMTS-em Kwidzyn i Warmią-Anders Group-Społem Olsztyn rozpoczną nowy sezon szczypiorniści Azotów Puławy. Trudny terminarz może jednak paradoksalnie okazać się sprzymierzeńcem podopiecznych Marcina Kurowskiego.

Trzy zespoły, które stawią czoła puławskim szczypiornistom na samym starcie sezonu, powszechnie postrzegane są jako główni rywale Azotów w walce o awans do półfinałów mistrzostw Polski. Następnie nadwiślański zespół zagra na wyjeździe z nieobliczalnym beniaminkiem z Ciechanowa, a na początku października do Puław przyjedzie mistrz Polski z Płocka. - To prawda, ale z drugiej strony w tamtym sezonie mieliśmy niby łatwy początek, a przegraliśmy sporo meczów - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl rozgrywający Azotów, Michał Szyba.

Puławianie we wrześniu zmierzą się m. in. z Warmią Olsztyn

Przed rokiem puławianie na starcie rozgrywek podejmowali Chrobrego, Piotrkowianina, GSPR i Nielbę. Po czterech pierwszych meczach nadwiślański zespół miał mieć na swoim koncie komplet oczek, ostatecznie pokonać udało się jednak tylko gorzowian (36:28). Chrobry bez większych kłopotów pobił gospodarzy w Puławach (22:27), Piotrkowianin prowadzony przez Piotra Dropka wyrwał dwa punkty na własnym parkiecie (28:29), a Nielba odesłała drużynę Bogdana Kowalczyka do domu z bagażem dwunastu bramek (24:36).

- Jestem dobrej myśli, bo zauważyłem, że akurat z tymi lepszymi przeciwnikami gramy teoretycznie lepiej niż ze słabszymi. Nie wiem z czego to wynika, ale mam pozytywne przeczucia - mówi Szyba. W poprzednim sezonie puławianie dwukrotnie pokonali mielecką Stal (34:33, 28:27), , MMTS-owi dwa razy ulegli (26:31, 28:32), a z Warmią przegrywali w Olsztynie (26:30, 24:28), by na własnym parkiecie nie pozostawić rywalom większych wątpliwości co do końcowego wyniku (34:28, 30:25). Mimo kompletu porażek puławianie wyrównane boje regularnie prowadzili także z Wisłą i Vive.

Szczypiorniści Azotów w poprzednim sezonie Stal ograli dwukrotnie

- Zawsze początek rozgrywek jest trudny i czy trafimy na słabszy zespół, czy lepszy, to musimy być na to przygotowani - nie ma wątpliwości doświadczony Grzegorz Gowin. Asekuracji w postaci konieczności zgrywania zespołu powodowanego sporymi zmianami kadrowymi, nie szuka szkoleniowiec, Marcin Kurowski - Nie ma czegoś takiego, że zespół na początku ligi będzie się zgrywać, od tego mamy dużo meczów kontrolnych w okresie przygotowawczym, w trakcie których będziemy ćwiczyć różne warianty taktyczne - tłumaczy.

W poprzednim sezonie rundę zasadniczą puławianie zakończyli na siódmej lokacie, choć jeszcze kilka tygodni wcześniej wydawali się pewniakiem do rozstawienia w fazie play-off. Na końcowym wyniku zaważyły pojedyncze wpadki, tabela była bowiem niezwykle wyrównana. - Teraz w Polsce tak się przyjęło, że - wyłączywszy Wisłę i Vive - każdy może wygrać z każdym, bo wszystkie zespoły prezentują bardzo wyrównany poziom i często decydująca jest dyspozycja dnia - mówi Kurowski. Punkty, niezależnie od układu spotkań, trzeba więc zacząć kolekcjonować od samego początku.

Źródło artykułu: