Uros Zorman: To była prawdziwa walka

W Słowenii po środowym zwycięstwie nad Polską zapanowała euforia. Media podkreślają, że o ile wygrane z Ukrainą czy Portugalią były do przewidzenia, to pokonanie jednej z najlepszych drużyn świata w ostatnim czasie jest sporym sukcesem i pozwala mieć nadzieję na świetlaną przyszłość szczypiorniaka w tym kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentanci Słowenii po meczu byli pod ogromnym wrażeniem 12-tysięcznej publiczności, która żywiołowo dopingowała piłkarzy ręcznych. - Gra przed taką liczbą widzów to niesamowite doświadczenie. Zwycięstwo z niezwykle mocną drużyną Polski przed taką publicznością, to jedna z najpiękniejszych chwil w mojej karierze - powiedział po spotkaniu Jure Natek.

Wsparcie kibiców docenił również Dragan Gajić, który był najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole Słowenii. Prawoskrzydłowy Celje Pivovarna Laško rozegrał świetne spotkanie, zdobywając dla swojej reprezentacji 8 bramek. - Bardzo się cieszę, że wygraliśmy przy tak fantastycznej publiczności. W drugiej połowie spotkania pokazaliśmy dużo lepszą grę niż w pierwszej, co przełożyło się na nasze zwycięstwo. Spotkanie z Polakami było dla nas niezwykle ważne, rywale mieli tylko punkt mniej od nas. Pomimo tego cennego zwycięstwa nie ma czasu na świętowanie, w sobotę kolejny mecz w Polsce - ocenił Dragan Gajić.

W słoweńskiej bramce udane zawody rozegrał Matevž Skok. Zawodnik RK Gorenje popisał się 15 udanymi interwencjami i walnie przyczynił się do wygranej swojej reprezentacji. - Spotkanie rozpoczęliśmy dość nerwowo, widać było w naszej grze tremę wywołaną występem przed tak wspaniałą publicznością. To dzięki kibicom oraz naszej dobrej grze w obronie, która nieco ułatwiła mi zadanie udało nam się wygrać. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będziemy mieli okazję grać w podobnej atmosferze, przy mocnym wsparciu naszych fanów - ocenił Matevž Skok.

- W pierwszej połowie spotkania zrobiliśmy kilka głupich błędów, jednak mimo to udało nam się wywalczyć korzystny wynik, jakim był remis. Pozwalało to mieć nadzieję na zwycięstwo. W przerwie trener przekazał na kilka uwag, jak zrobić "krok do przodu". W drugiej połowie zagraliśmy lepiej i udało się wygrać. Słoweńska piłka ręczna ponownie zaczęła rosnąć w siłę. Ogromnie ciszy zwycięstwo przed taką publicznością - dodał David Špiler.

Najwięcej krwi biało-czerwonym napsuł Uros Zorman. Zawodnik, który w połowie sezonu zmienił słoweńskie Celje Pivovarna Laško na Vive Targi Kielce podkreśla jednak, iż mecz ten nie miał dodatkowych podtekstów. - Nie było to dla mnie żadne specjalne spotkanie. To była jednak prawdziwa walka. Na uznanie zasłużył cały zespół oraz kibice. Wszyscy wiedzieli, jak mocnym zespołem jest Polska i jak trudno będzie go pokonać. W rewanżu rywale zagrają z jeszcze większą determinacją, muszą wygrać, jeśli chcą pojechać na mistrzostwa Europy - kończy Uros Zorman.

Komentarze (0)