- Zwycięstwo nad Stalą dało nam nadzieję na miejsce w fazie play off. Te dwa punkty są dla nas szalenie ważne, bo zrównaliśmy się punktami z Chrobrym Głogów, a do ósmego w tabeli Zagłębia tracimy tylko jedno oczko. I teraz jedziemy na bitwę do Lubina - cieszył się po meczu trener Reflex Miedzi Edward Strząbała.
Miedź wygrała z faworyzowaną Stalą, bo potrafiła zneutralizować jej najgroźniejszą broń, czyli szybkie wznowienia i kontry. Zespół Edwarda Strząbały zagrał bardzo dobrze w obronie. Ale również dlatego, że w drugiej połowie miał liderów w osobach Artura Szabata i Bogumiła Buchwalda. Ten drugi wrócił do składu po kontuzji i zagrał swój najlepszy mecz w barwach Miedzi.
W 32 min. spotkania Miedź przegrywała 12:19 i w hali przy ul. Lotniczej nikt już nie wierzył w jej sukces. Tym bardziej szkoleniowiec gości Ryszard Skutnik. - To wielka sztuka przegrać mecz, w którym prowadzi się siedmioma bramkami na początku drugiej połowy. Jedną z przyczyn porażki było to, że nasi bramkarze po przerwie odbili jedną piłkę! - smucił się po meczu trener Stali.
Legniczanie toczyli ze Stalą wyrównaną walkę do 19 minuty, kiedy to przegrywali 9:10. Potem mielczanie rzucili cztery bramki z rzędu i odskoczyli na 14:9.. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 17:12. Spory wpływ na taki wynik miały seryjne wykluczenia legnickich graczy. Kilka z nich było co najmniej dyskusyjnych.
Tuż po wznowieniu gry grający znów w przewadze goście dorzucili kolejne dwie bramki i wyszli na najwyższe w tym spotkaniu prowadzenie 19:12. Stal kontrolowała mecz, a gdy w 38 minucie za trzecie wykluczenie czerwoną kartkę zobaczył Adam Świątek wydawało się, że z Legnicy wyjedzie z dwoma punktami. W tym momencie Miedź przegrywała 16:21.
Na parkiecie pojawili się jednak Szabat i Buchwald. I to oni wnieśli w poczynania Miedzi spore ożywienie. W 43 min. Miedź przegrywała 19:24. W ciągu czterech minut zdołała jednak doprowadzić do remisu 24:24. W 51 min. Buchwald wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie - 27:26 (pierwsze od 13 min. - 7:6). Za chwilę błąd kroków popełnił Grzegorz Sobut, a Miedź dorzuciła dwie bramki dzięki skuteczności Szabata i Marka Boneczki i doprowadziła do wyniku 29:26.
Na 120 sekund przed końcową syrenę Stal zniwelowała stratę do jednej bramki (31:30). Ostatnie słowo należało jednak do podopiecznych trenera Strząbały, którzy dwoma trafieniami przypieczętowali zwycięstwo i zdobycie bardzo cennych dwóch punktów.
Reflex Miedź Legnica - BRW Stal Mielec 33:30 (12:17)
Miedź: Kryński, Banisz - Chuziejew 1, Paluch 1, Fabiszewski 2, Garbacz 4, Skrabania 4, Szabat 2, Swat 3, Piwko 4, Brygier 2, Świątek 2, Buchwald 6, Boneczko 1.
Kary: 16 min.
Stal: Wolański, Lipka - Wilk 1, Albin 5, Janyst 4, Sobut 1, Szpera 7, Babicz 6, Basiak, Chodara 6, Gawęcki.
Kary: 8 min.
Sędziowali: Kałużny, Stankiewicz (Opole).
Widzów: 700.