Znajdujący się w poważnym kryzysie zespół ASPR-u przystępował do sobotniego pojedynku po fatalnej serii pięciu kolejnych spotkań bez zwycięstwa. Podopieczni Adama Wodarskiego chcąc powtórzyć znakomite wyniki z minionych sezonów, w meczu z ekipą Stalprodukt BKS musieli przełamać swą niechlubną passę.
Mecz lepiej rozpoczęli jednak goście, którzy po trafieniu Krzysztofa Chraboty objęli w 6. minucie prowadzenie 1:3. Sobotnie spotkanie od pierwszych sekund prowadzone były w bardzo szybkim tempie, a jak pokazały dalsze fragmenty pojedynku, obie ekipy skupiły się głównie na skutecznej grze w ataku zapominając jednocześnie o podobnej postawie w defensywie. Bochnianie utrzymywali się na prowadzeniu jedynie do 9. minuty, gdy bramki skrzydłowych Pawła Swata oraz Andrzeja Kryńskiego doprowadziły do remisu 5:5. Gospodarze pierwszą przewagę uzyskali już sześć minut później, gdy na listę strzelców ponownie wpisał się Swat (bramka nr 100 w tym sezonie) oraz powracający po kontuzji Artur Pietrucha (11:9). Co prawda szczypiorniści BKS-u szybko zniwelowali straty do rywali, jednak chwilowy przestój w ich grze pozwolił zawodnikom Zawadzkiego uzyskać w 26. minucie trzybramkowe prowadzenie (19:16). Podopieczni trenera Wodarskiego utrzymali bezpieczną przewagę do końca pierwszej połowy, schodząc na przerwę przy stanie 23:21.
Druga część meczu rozpoczęła się od skutecznej egzekucji rzutu karnego przez rozgrywającego Stalowców Szymona Woynowskiego, dla którego było to już ósme trafienie w spotkaniu. Bochnianie, którzy chcieli przedłużyć swą zwycięską serię oraz nawiązać walkę o trzecią lokatę w tabeli, szanse na wygraną stracili na początku drugiej połowy. Doskonała dyspozycja bramkarza gospodarzy Łukasza Romatowskiego oraz szybka i skuteczna gra zawodników z pola, pozwoliły ekipie z Zawadzkiego zdobyć w przeciągu ośmiu minut siedem bramek pod rząd (30:22). Na parkiecie brylowało zabójcze trio rozgrywających ASPR-u: Artur Pietrucha - Daniel Skowroński - Lucjan Galus, które w całym meczu zdobyło łącznie aż 28 goli! Stalowcy starali się stopniowo odrabiać straty, jednak mimo seryjnych trafień Tomasza Charuzy oraz Marka Daćki, bochnianie byli w stanie jedynie zmniejszyć przewagę rywali w 54. minucie do czterech bramek (36:32). Zawadczanie wygrali ostatecznie 44:35, dzięki czemu wyprzedzili BKS w tabeli i awansowali na piątą lokatę.
ASPR Zawadzkie - Stalprodukt BKS Bochnia 44:35 (23:21)
ASPR: Romatowski, Wasilewicz - Galus 10, Skowroński 10, Swat 9 (2/2), Pietrucha 8, Kryński 5, Dutkiewicz P. 1, Pawlak 1, Kubillas, Kulej, Sadowski.
Stalprodukt BKS: Zimakowski, Michalczuk - Balicki 8, Woynowski 8 (2/2), Charuza 6, Zacharski 5, Daćko 3, Chrabota 2, Chrapusta 1, Kirylau 1, Kłoda 1, Imiołek, Rybak, Zawada.
Kary: 14 min (Sadowski 3x, Kubillas, Kulej, Skowroński, Swat) - 14 min (Chrabota, Chrapusta, Daćko, Kłoda, Zacharski, Zimakowski + kara dla jednego z zawodników na ławce).
Czerwona kartka: Sadowski - 29. minuta (gradacja kar).