Paweł Nowakowski: Po spadku Gdańska z ekstraklasy zasiliłeś szeregi mistrza Polski. Jak odnajdujesz się w stolicy województwa Świętokrzyskiego?
Damian Kostrzewa: Wiadomo, że na początku było ciężko ze zmianą otoczenia. Całe życie grałem przecież w Gdańsku, ale myślę, że z każdym dniem jest coraz lepiej. Panuje tu dobra atmosfera, mam nadzieję, że z czasem przyjdą wyniki.
W zespole Vive rzadko jesteś wykorzystywany, nie dostałeś jeszcze szans gry w Lidze Mistrzów. Z kolei w lidze każdą daną Ci szansę w pełni wykorzystujesz. Nie masz żalu do trenera, że nie korzysta z twoich usług częściej?
- To jest dopiero mój pierwszy sezon w tym zespole. Na swoją szansę czekam, czasami wiadomo nie wszystko wychodzi, ale na treningach staram się dawać z siebie 100%. Jestem człowiekiem cierpliwym i myślę, że tylko to może dać mi sukces. Konsekwentnie się tego trzymam, ciężko trenuje, a co będzie dalej - zobaczymy.
Latem byłeś łączony ze Stalą Mielec. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
- Prowadziliśmy rozmowy, ale nie ukrywam, że nie mogłem podjąć lepszej decyzji jak gra dla Vive. Trafiłem do zespołu, który moim zdaniem jest najlepszy w Polsce i liczy się w Europie. Ciesze się z tego i mam nadzieję, że będę pełnowartościowym zawodnikiem.
W polskiej lidze nie macie sobie równych. Prawdziwa weryfikacja nastąpi dopiero 17 listopada w wyjazdowym spotkaniu z Orlen Wisłą Płock...
- Tak ta liga się układa, że poza kilkoma zespołami walka jest jednostronna. Trochę na tym tracimy, bo później przychodzi do starć z mocnymi rywalami i nie zawsze jesteśmy na to gotowi, ale liczę, że poziom ligi będzie się wyrównywał. Wszedł teraz główny sponsor (PGNiG przyp. red.) i mam nadzieję, że liga na tym zyska.
Damian Kostrzewa, jeden z najzdolniejszych szczypiornistów młodego pokolenia
Musicie dobrze gospodarować siłami, gdyż odpoczynku nie będzie zbyt wiele. 20 listopada do Hali Legionów zawita FC Barcelona Borges, by rozegrać mecz w ramach 5. kolejki Ligi Mistrzów. Pokusicie się o sprawienie sensacji tak jak to było w konfrontacji z Rhein-Neckar Löwen?
- Nie ukrywajmy, że cele mamy postawione wysoko. Na pewno wyjdziemy na boisko i będziemy walczyć, bo to po prostu musimy robić. Za każdym razem chcemy udowadniać naszą klasę. Miejmy nadzieję, że listopad to będzie miesiąc, w którym będziemy odnosić duże sukcesy.
Patrząc na ostatnie wyniki Barcelony, która przegrała z Chambery i waszą zwyżkową formę nie jesteście bez szans...
- Myślę, że jak zagramy na swoim optymalnym poziomie, czyli twardo w obronie to wszystko będzie funkcjonowało tak jak powinno, z czego Europa już nas zna. Będziemy walczyć z Barceloną o 2 punkty i chcemy sprawić swoim fanom miłą niespodziankę.
Czego mogę tobie życzyć w obecnym sezonie?
- Przede wszystkim zdrowia, cierpliwości i chęci do pracy.