Piotr Przybecki powrócił do gry!

Piotr Przybecki - najskuteczniejszy polski szczypiornista w historii niemieckiej ekstraklasy powrócił do kadry zespołu po długiej kontuzji. Jego TSV Hannover-Burgdorf pokonał w sobotę VfL Gummersbach 30:29.

Pomimo tego, że Polak nie wybiegł jeszcze na parkiet, to jego powrót do drużyny po mozolnej kontuzji wpłynął niezwykle mobilizująco na pozostałych zawodników Hannoveru. Przybecki, który w 325 meczach w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi zanotował 1233 trafienia długo zmagał się z kontuzją stopy.

- Cieszę się, że wróciłem, bo brakowało mi już atmosfery meczów. Wprawdzie po wyleczeniu kontuzji stopy odbyłem z zespołem tylko jeden trening i z VfL nie wszedłem na boisko, jednak w następnych meczach trener powinien już dać mi pograć - powiedział Przeglądowi Sportowemu po spotkaniu Przybecki.

Jego zespół dość sensacyjnie pokonał 12-krotnego Mistrza Niemiec - ekipę VfL Gummersbach. Spotkanie miało niezwykle dramatyczny przebieg, bo jeszcze w 58. minucie drużyna Polaka prowadziła 29:26, jednak gościom udało się wyrównać. Tuż przed końcem meczu sędziowie przyznali zespołowi Hannoveru karnego, którego na bramkę zamienił Hannes Jon Jonsson. Dla drużyny Przybeckiego, w której występuje także Jacek Będzikowski było to dopiero drugie zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach.

- Mogliśmy wygrać nawet pięcioma bramkami, ale lekkomyślnie pozwoliliśmy się dogonić i stąd nerwy w końcówce. Zwycięstwo nad Gummersbachem jest ważne psychologicznie, bo zespół był podłamany serią przegranych spotkań - stwierdził na łamach Przeglądu Sportowego polski rozgrywający.

Jego zespół kolejne ligowe spotkanie rozegra już w najbliższą sobotę z drużyną TSG Lu.-Friesenheim.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)