Na pomeczowej konferencji prasowej zarówno Xavier Pascual, jak i Bogdan Wenta zgodnie podkreślali, że decydujący okazał się ostatni kwadrans meczu. Wówczas Barcelona w pełni potwierdziła swoją klasę. Dla Bogdana Wenty dwumecz z Hiszpanami może stanowić niezwykle cenny materiał szkoleniowy przed rozgrywkami Ligi Mistrzów. Katalończycy obnażyli bowiem wszystkie braki mistrzów Polski.
Xavier Pascual (trener FC Barcelony Borges): Dzisiejszy mecz był znacznie trudniejszy niż wczorajszy. Mimo, że wynik może wskazywać na to, że zagraliśmy lepiej niż wczoraj, to uważam, że było odwrotnie. Dzisiaj chcieliśmy się skupić przede wszystkim na naszej grze obronnej i ćwiczyliśmy różne defensywne ustawienia. Niestety nie wszystko nam wychodziło, traciliśmy wiele piłek w dziecinny sposób, zarówno w ataku, jak i w obronie. Po dzisiejszym meczu widać, że jeszcze dużo brakuje nam do pełni formy. Musimy natychmiast podjąć odpowiednie kroki, żeby poprawić naszą grę. Jeśli chodzi o naszych przeciwników, to kielczanie zagrali dziś bardzo dobry mecz, ale my lepiej wytrzymaliśmy to spotkanie fizycznie, co było wyraźnie widoczne w ciągu ostatnich 10 minut. Końcówka meczu okazała się decydująca, ale powtarzam raz jeszcze- dzisiejszy mecz był trudniejszy niż wczorajszy. Generalnie nie lubię grać w meczach sparingowych z zespołami, z którymi będziemy rywalizować w Lidze Mistrzów. Podobna sytuacja była w zeszłym roku z duńskim KIF Kolding. Spotkanie z Vive było jednak zaplanowane już wcześniej i dotrzymaliśmy umowy.
Bogdan Wenta (trener Vive Targów Kielce): Gdyby mecz trwał tylko 45 minut to cieszylibyśmy się dzisiaj ze zwycięstwa. Zgadzam się z trenerem Pascualem, że w końcówce meczu goście wyglądali lepiej fizycznie. Byliśmy blisko sukcesu, ale znów przytrafiły nam się błędy. Musimy popracować nad powrotem do obrony i nad agresywnością. Mecz polega na rzucaniu bramek, ale także na ich traceniu. Dzisiaj na pewno można wyróżnić dwóch środkowych, dobrze też zagrał Zarek. W pewnym momencie trochę zabrakło nam zmienników w ataku. Nie mogliśmy dziś skorzystać z Tomka Rosińskiego, który wczoraj nadciągnął mięsień i nie chcieliśmy ryzykować. Z kolei wariant z Rafałem Glińskim nie wyszedł najlepiej. Postępy robi za to Kamil Krieger, ale to jeszcze nie jest to. Michał Adamuszek z kolei nadal jest nieco zagubiony na parkiecie, ale mam nadzieje, że dojdzie do siebie. Trochę boli to, że niektóre piłki dogrywane do skrzydeł nie były kończone, przeciwnicy to wykorzystywali i wyprowadzali kontry. Musimy pamiętać o szybkim powracaniu do obrony, nie można za długo dyskutować, trzeba wyciągać piłkę z siatki i grać dalej. Cieszę się jednak, że podjęliśmy walkę, ale tak jak powiedział trener Pascual, w ostatnich 10 minutach rywale nas zwyczajnie skasowali i myślę, że wygrali zasłużenie. Ważne jest też to, że nikomu nic się w tym dwumeczu nie stało, bo to są dopiero przygotowania. Za tydzień czeka nas kolejny turniej i chcemy się w nim jak najlepiej pokazać.