Media za naszą południową granicą jednoznacznie oceniły, że wtorkowe losowanie nie było szczęśliwe dla Słowacji. Zdanie takie wyraził również selekcjoner Štefan Katušák. Słowacki selekcjoner uważa, że to Polki mają największe szanse na awans do do kolejnej fazy eliminacji (play-off).
- Będzie to trudna grupa. Nie twierdzę, że w innych nie spotkały się też wyrównane zespoły. Jednak jest jasne, iż nasza grupa jest najcięższa. Do rozstrzygnięć dojdzie pomiędzy trzema drużynami - Austrią, Polską oraz nami. Największym faworytem turnieju będzie polska ekipa. W minionych kwalifikacjach wygraliśmy z nią u siebie, a na wyjeździe doznaliśmy porażki różnicą jednej bramki. Z młodą drużyną pracuję już od kilku lat i według mnie jej siła rośnie. Potencjał Austrii będzie zależał od tego, ile zagranicznych piłkarek ręcznych z Hypo Niederösterreich uzyska prawo gry w reprezentacji tego kraju - powiedział Štefan Katušák.
Słowacki trener chce, aby na zorganizowanie turnieju kwalifikacyjnego zdecydował się Cypr. Jeśli działacze z Wyspy Afrodyty zrezygnują z goszczenia imprezy, wówczas przejąć będzie ją mogła Polska. Katušák właśnie tego się obawia. Zdaje sobie on bowiem sprawę, iż w takiej sytuacji reprezentacja naszego kraju mogłaby liczyć na żywiołowy doping kibiców zgromadzonych na trybunach.
Również Austriacy nie spodziewają się łatwej przeprawy przez eliminacje. Według nich reprezentacja Polski będzie jednym z głównych kandydatów do awansu do kolejnej rundy kwalifikacji.
- Czeka nad niezwykle trudne zadanie oraz wielkie wyzwanie. Jednak mamy nadzieję na dobrą grę, gdyż tylko w taki sposób możemy patrzeć do przodu oraz dalej się rozwijać. Jednak i tym razem mieliśmy pecha w losowaniu, a to z powodu rozstawienia. Trafiliśmy więc do najmocniejszej grupy, ale stawimy czoła temu wyzwaniu - stwierdził selekcjoner Austrii, Herbert Müller.
- Jest to najtrudniejsza grupa do jakiej mogliśmy się dostać. Zarówno Słowacja jak i Polska to ekipy w naszym zasięgu, choć w chwili obecnej nas nieco przewyższają. Nie będziemy się zaliczać do faworytów turnieju kwalifikacyjnego - wyraził swoją opinię menedżer austriackiej drużyny narodowej, Bernd Rabenseifner.