Trener Sportingu: Nie jesteśmy faworytami w dwumeczu z MMTS-em Kwidzyn

Już w bieżącym miesiącu piłkarze ręczni MMTS-u Kwidzyn w finale Challenge Cup zmierzą się w dwumeczu ze Sportingiem Lizbona. Szczypiorniści klubu ze stolicy Portugalii staną przed historyczną szansą.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla ekipy z Półwyspu Iberyjskiego rywalizacja z MMTS-em będzie czymś zupełnie wyjątkowym.

- Zawodnicy wiedzą, że jeżeli pokonają MMTS Kwidzyn, to przejdą do historii portugalskiej piłki ręcznej, gdyż będą pierwszymi, którzy zatriumfują w europejskich pucharach. Z tego powodu szczypiorniści Sportingu chcą się zapisać w złotej księdze Sportingu i sportu w naszym kraju - powiedział miejscowym mediom trener ekipy z Półwyspu Iberyjskiego, Paulo Faria. Jednak opiekun Lwów zapewnia, że jego podopieczni nie odczuwają jakiejś ogromnej presji wyniku.

- Wszyscy cieszymy się z faktu, iż udało nam się dotrzeć do finału Challenge Cup. Mamy także świadomość, że żaden portugalski zespół nigdy nie triumfował w europejskich pucharach. Nie możemy myśleć w ten sposób, iż jesteśmy do czegoś zobligowani - dodał Paulo Faria. Szkoleniowiec zna miejsce swojego zespołu w szeregu.

- Nie powinniśmy na tę chwilę świętować, gdyż nie można nas uznać za faworytów tego dwumeczu. Portugalia do tej pory nie doświadczyła takiej próby. Zmierzymy się z drużyną, która jest o ponad 20 pozycji w rankingu wyżej od nas. Musimy mieć taką samą ambicję oraz pokorę - zakończył opiekun Sportingu Lizbona.

Komentarze (0)