Pierwsza połowa rozpoczęła się od prowadzenia poznaniaków, jednak do osiemnastej minuty gra była wyrównana, a wynik oscylował wokół remisu. Ostatni w tej partii spotkania padł kwadrans po pierwszym gwizdku (7:7). Do tej pory na listę strzelców w swoim zespole aż pięciokrotnie wpisał się Krzysztof Martyński, który z dorobkiem 9 bramek okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem meczu. Po pięciu minutach gry bez żadnego trafienia, niemoc strzelecką zespołów przełamał Marcin Giernas. To on spowodował, że Grunwald wyszedł na prowadzenie. Wspomniany rozgrywający mimo indywidualnego krycia przyczynił się również do utrzymania przewagi przez niemal pół godziny. Nie była ona wysoka - goście do przerwy wygrywali jedną-dwiema bramkami, dwukrotnie uzyskując trzy "oczka" różnicy - 9:12 po karnym Damiana Krystkowiaka oraz 10:13 po trafieniu Giernasa. Na 15 sekund przed końcem pierwszych 30 minut meczu wynik na 11:13 ustalił skrzydłowy Techtransu, Kamil Dukszto.
Po przerwie w elbląskiej bramce nastąpiła zmiana - Marka Wróbla zastąpił
Henryk Rycharski, którego już po chwili od rozpoczęcia drugiej odsłony pokonał Martyński, a następnie, rzutem z 7. meta, Krystkowiak. Po ich próbach na tablicy pojawił się wynik 11:15, sygnalizujący najwyższą przewagę gości w tym spotkaniu. Podopieczni trenera Grzegorza Czapli zniwelowali prowadzenie Grunwaldu do dwóch bramek, które utrzymywało się jeszcze przez dziesięć minut. Od 45 minuty, po trafieniu Damiana Malandego, losy meczu odwróciły się na korzyść elblążan. Teraz to oni wygrywali dwoma „oczkami” i wydawało się, że to Grunwald zejdzie z boiska pokonany. W końcówce jednak oddali trzy rzuty, które nie znalazły drogi do bramki Mikołaja Krekory, co zemściło się udanymi próbami poznaniaków i utratą jednego punktu.
Sobotnie spotkanie stało na wyrównanym poziomie, przez co remis można uznać za sprawiedliwy wynik. Goście pokazali, że 9. pozycja w tabeli nie odwzorowuje ich obecnej formy. Dali się elblążanom we znaki przede wszystkim wysoko postawioną obroną - nawet 3-3, która utrudniała graczom Techtransu rozgrywanie piłki. Gospodarze, mimo dobrej gry, momentami razili nieskutecznością, nie potrafili wykorzystać kontrataków i rzutów karnych. Również ich bramkarze nie zaprezentowali poziomu, do którego zdążyli przyzwyczaić swoich kibiców. Warto wspomnieć o powrocie do Travelandu Olsztyn Wojciecha Bonieckiego. Jego brak był wyraźnie widoczny w sobotnim spotkaniu.
W zespole gospodarzy na wyróżnienie zasłużył Kamil Dukszto - mimo że był nieustannie obijany, odważnie wchodził w strefę obronną poznaniaków, siejąc w ich szeregach dużo zamieszania. W ekipie Grunwaldu duże brawa należą się dwóm rozgrywającym: Krzysztofowi Martyńskiemu i Marcinowi Giernasowi, brylującym w ataku pozycyjnym. Do ich wysokiej dyspozycji dostosował się Damian Krystkowiak, który nie mylił się przy rzutach karnych. Wymienieni zawodnicy 21 razy umieszczali piłkę w bramce Techtransu. W zdobyciu jednego punktu dla poznaniaków duży udział miał również Mikołaj Krekora - obronił między innymi trzy karne (w tym jeden w 57 minucie, mogący dać elblążanom 3-bramkową przewagę) i "rzut rozpaczy", wykonany na kilka sekund przed zakończeniem spotkania przez Leszka Michałowa.
W następnej kolejce elblążan czeka wyjazd do Gryfina na mecz z walczącym o utrzymanie w lidze Energetykiem, a Grunwald podejmie Ostrovię Ostrów Wlkp., która w ten weekend jako pierwsza drużyna w obecnym sezonie pokonała gorzowski AZS.
KS Wójcik Meble-Techtrans Elbląg - WKS Grunwald Allegro Poznań 23:23 (11:13)
Wójcik Meble: Wróbel, Rycharski - Ośko 6 (w tym 3 karne), Michałów 5, Dukszto 4, Fonferek 3, Malandy 3, Kwiatkowski 1, Szczepański 1, Gryz, Długosz, Sadowski
kary: 10 minut, czerwona kartka - Długosz w 44 minucie
Grunwald: Tarko, Krekora - Martyński 9, Krystkowiak 6 (5k), Giernas 6, Kaczmarek 1, Niedzielski 1, Koch, Komisarek, Draszkiewicz, Adamczak, Matlach, Fijałkowski, Szczukocki
kary: 10 minut
Sędziowali: Szymon Biernacki (Gdańsk) / Krzysztof Sulej (Kwidzyn)