Działacze pierwszoligowca z miasta Eskilstuna w zasadzie już się poddali i zaczęli szukać następcy Albina. W piątek w siedzibie klubu ma się pojawić Tobias Aren z drużyny Sävehof. Dziewiętnastolatek ma wypełnić lukę po byłym zawodniku Warszawianki.
- Niestety nie pozostaje nam nic innego jak stwierdzić, że nie udało nam się znaleźć jakiegoś rozwiązania - przyznał menedżer sportowy IF Guif. Pontus Järleskog. Włodarze klubu szukali sponsorów, którzy pomogliby w zatrzymaniu naszego rodaka w Eskilstunie. Starano się też ewentualnie o pracę na część etatu dla Albina.
- Nie jest łatwo znaleźć dodatkowe zatrudnienie, które dałoby się pogodzić z piłką ręczną - stwierdził Järleskog.
Z drugiej strony nie da się ukryć, iż Albin na brak ofert nie może narzekać. Interesują się nim inne kluby ze Szwecji. Wiadomo także, że szczypiornista jest na celowniku norweskiego Bodø BHK. Prasa donosiła ponadto o przymiarkach zespołu z Danii odnośnie zatrudnienia Albina.
Menedżer zawodnika - Peter Lindberg - ujawnił, że ma on również wstępne propozycje ze Szwajcarii, Austrii, Niemiec oraz Hiszpanii. Jednak na razie nie pojawiły się konkretne oferty na piśmie.