- Straciliśmy 29 bramek. Jak na spotkanie z mistrzem świata i olimpijskim to nie jest dużo, ale gdybyśmy celniej rzucali, to wynik przez cały mecz kręciłby się wokół remisu. Cały czas walczyliśmy, ale coś było nie tak - a to piłka nam wylatywała z ręki, a to Francuzi ją łapali po odbiciu od słupka i bezlitośnie dobijali. Nie ma co kryć, po takich nieszczęściach ręce trochę opadają - ocenił polski szczypiornista.
Źródło artykułu: