Ireneusz Rudkowski: Liczymy, że odbudujemy się na mecz z liderem

Już w sobotę o godzinie 19:30, wicelider I ligi - Vistal Łączpol AZS AWFiS Gdańsk rozegra ważny mecz w Tczewie z niepokonanym Samborem. Na nawiązanie wyrównanej walki i zwycięstwo liczy trener gdańszczanek, Ireneusz Rudkowski.

W środowym meczu z MTS-em Kwidzyn, gdańszczanki wygrały minimalną różnicą bramek. - To outsider, ale zawsze groźny zespół. Ponieważ wystąpiliśmy w roli faworyta, to nas trochę uśpiło. Dziewczyny myślały, że da radę wygrać na stojąco. MTS Kwidzyn, to młody i ambitny zespół i jak było widać przez pierwszą połowę zawodniczki gości kontrolowały sytuację. Graliśmy bardzo słabo, bez zaangażowania w obronie i dlatego tak to wyglądało. Udało nam się jednak zmobilizować w drugiej połowie i wyglądało to lepiej, jednak jak obrona grała lepiej, to nie wykorzystywaliśmy stuprocentowych sytuacji - powiedział o środowym meczu z MTS-em Kwidzyn trener Vistalu Łączpol AZS AWFiS Gdańsk, Ireneusz Rudkowski, którego drużyna bardzo dobrze wykonywała rzuty karne. - Żeby wypracować rzut karny, trzeba go wypracować. To nam się udało, a że zostały wykonane w stu procentach, to zasługa zawodniczek - ocenił szkoleniowiec.

W ostatnich meczach bardzo dobrze broniły bramkarki. Tym razem jednak dopiero pod koniec spotkania z MTS-em popisały się udanymi interwencjami... - Może broniły słabiej, ale mamy taką sytuację, że Dominika Brzezińska już z nami nie gra, bo jest w Vistalu Łączpol Gdynia. Zych i Kubrycht nie były nigdy zawodniczkami, które dużo grały. Potrzebują troszeczkę czasu. Mam jednak do nich stuprocentowe zaufanie i jeśli będą potrafiły wziąć na siebie ciężar gry, to będą dobrze broniły. Trzeba troszeczkę cierpliwości - ocenił trener, dla którego nie liczą się jednak przede wszystkim punkty. - Liczy się przede wszystkim dobra gra. Punkty cieszą, ale poziom, w jakim wygraliśmy mecz pozostawia wiele do życzenia. Liczymy, że odbudujemy się na mecz z liderem - zapowiedział Ireneusz Rudkowski.

Gdańszczanki miały długą przerwę. Czy ma to wpływ na aktualną dyspozycję zespołu? - Na pewno tak. Pomiędzy świętami i sylwestrem z powodu remontu nie trenowaliśmy i przełożyło się to na naszą formę. Będziemy chcieli ją jednak odbudować - powiedział Rudkowski, który liczy na zwycięstwo w meczu wyjazdowym z niepokonanym Samborem Tczew. - Chcemy wygrać. Nie stoimy na straconej pozycji. Dziewczyny zawsze wierzą w zwycięstwo, chcą grać, wygrać, zwłaszcza mecz z liderem. Mam nadzieję, że nawiążemy wyrównaną walkę. Dlaczego nie mielibyśmy odnieść zwycięstwa? - zastanawia się Rudkowski, który nie chce specjalnie sobotnim meczem pokrzyżować plany awansu tczewskiej drużyny. - Gra się po to, aby wygrać. Jesteśmy dalecy od wyciągania takich wniosków, że pokrzyżujemy awans - zakończył szkoleniowiec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Komentarze (0)