- Powiedzieć komuś "nie jedziesz" to dla mnie zawsze jedna z najtrudniejszych rzeczy w moim zawodzie. Ci chłopacy pracowali bardzo ciężko i sumiennie przez całe zgrupowanie - przyznał szkoleniowiec na łamach Przeglądu Sportowego. - Nie kierowałem się przy tym osobistymi sympatiami, tylko dobrem drużyny - zapewnił.
- O wszystkich nominacjach rozmawiałem z Danielem Waszkiewiczem i jestem przekonany, że skład który pojedzie do Austrii jest najlepszy, na jaki obecnie nas stać - ocenił Wenta.
W niedzielę po południu Polacy lecą do Monachium, skąd autobusem pojadą do Innsbrucku. We wtorek w pierwszym meczu mistrzostw Europy zmierzą się z Niemcami.