W składzie MTS-u zabrakło kilku zawodników. Z powodu kontuzji nie wystąpili Rafał Bugajski oraz Tomasz Baliś. Rozgrywający chrzanowian boryka się z dość poważną kontuzją kolana, natomiast bramkarz uskarża na lekki ból kostki. W szeregach MTS-u nie zobaczyliśmy również Łukasza Szlingera, który wrócił do Zabrza oraz Łukasza Piekarczyka, który w celach zarobkowych wyjechał za granicę. Na trybunach zasiadł również Łukasz Kobiela.
Spotkanie rozpoczęło się od nieskutecznej gry obu zespołów. Wynik meczu w 2 minucie otworzył celnym rzutem Paweł Owczarek. Szczypiorniści z Zawiercia nie pozostali dłużni gospodarzom, bramki Krzysztofa Kurełka oraz Sebastiana Pawlusia pozwoliły im na objęcie prowadzenie 3:2. Gospodarze mieli spore problemy z zatrzymaniem grających urozmaicony handball graczy z Górnego Śląska. Rzuty z drugiej linii, dogrania na koło oraz na skrzydło często kończyły się bramkami. Podopieczni Adama Piekarczyka razili natomiast nieskutecznością, ich rzuty często obijały słupki i poprzeczkę zawierciańskiej bramki. W 20 minucie po ładnym rzucie ze skrzydła młodego Sergiusza Zagały zespół z Zawiercia prowadził już 15:9. W bramce MTS-u swojego dnia nie miał Andrzej Weihonig, który nie był w stanie naprawić błędów kolegów w obronie. Zawiercianie nie mieli respektu przed zawodnikami występującymi w wyżej klasie rozgrywek i po trafieniu niezwykle aktywnego Tomasza Przybyły prowadzili już 20:12. W końcówce pierwszej połowy m.in. dzięki skutecznej grze powracającego do pełni sił Adama Bobowskiego gospodarze zdołali zniwelować nieco straty, kończąc tą część gry wynikiem 15:20.
Drugą połowę meczu z dużym animuszem rozpoczęli chrzanowianie. Seria udanych zagrywek w ataku i szczelna obrona pozwoliły MTS-iakom zniwelować przewagę rywali. W 38 minucie po bramce Adma Bobowskiego gospodarze doprowadzili do remisu 21:21. W bramce MTS-u bardzo dobrze spisywał się Piotr Rokita, który w drugiej części spotkania pojawił się na parkiecie. Z upływem czasu trener Adam Piekarczyk posyłał na parkiet młodych zawodników, co znacznie obniżyło poziom widowiska. Liczne rzuty Marcina Marchlińskiego i Krzysztofa Studzińskiego nie znajdowały drogi do bramki rywali. Brak konsekwencji w grze pierwszoligowego zespołu skrupulatnie wykorzystali zawiercianie, którzy ponownie "odskoczyli" na kilka bramek. Trener Adam Piekarczyk testował ustawiania. Po "wypadnięciu" ze składu dwóch podstawowych zawodników: Szlingera i Bugajskiego próbował na rozegraniu różnych wariantów. W końcówce spotkania ciężar zdobywania bramkę wziął na swoje barki Mateusz Uraz, który popisał się kilkoma skutecznymi akcjami. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Viretu Zawiercie 32:28.
MTS Chrzanów - Viret Zawiercie 28:32 (15:20)
MTS: Pi. Rokita, Weihonig - Bobowski 7, Kruczek 4, Miodoński 4/1, Pa. Rokita 3, Uraz 3, Zajdel 3, Owczarek 2, Łącki 1, Pytlik 1, Gaj, Kirsz, Marchliński, Stroński, Studziński.
Kary: 2 min.
Karne: 1/2.
Viret: Kruk, Sadyś - Kurełek 6/3, Przybyła 6, S. Zagała 5, Komalski 4, Pawluś 4, Szymański 3, Gajewski 1, Miśta 1, Sochacki 1, Szeląg 1, I. Zagała.
Kary: 2 min.
Karne: 3/4.
Kary: MTS - 2 min. (Bobowski 2 min.); Viret - 2 min. (Przybyła 2 min.).
Przebieg meczu:
I połowa: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 2:4, 3:4, 3:5, 4:5, 4:6, 4:7, 5:7, 5:8, 6:8, 6:9, 6:10, 7:10, 7:11, 8:11, 8:12, 8:13, 9:13, 9:14, 9:15, 10:15, 10:16, 11:16, 11:17, 12:17, 12:18, 12:19, 12:20, 13:20, 14:20, 15:20.
II połowa: 16:20, 16:21, 17:21, 18:21, 19:21, 20:21, 21:21, 21:22, 22:22, 22:23, 22:24, 23:24, 23:25, 24:25, 24:26, 25:26, 25:27, 25:28, 26:28, 27:28, 27:29, 27:30, 27:31, 27:32, 28:32.