To był mecz pełen emocji. Jeszcze w 57. minucie Energa Szczypiorno Kalisz prowadziło w Piotrkowie Trybunalskim różnicą dwóch bramek. Później przyjezdne miały piłkę na 27:26 w samej końcówce.
Ostatecznie trzy punkty zostały w Hali Relax. Już po zakończeniu regulaminowego czasu miejscowe miały rzut karny, do którego podeszła Lucyna Sobecka. Zawodniczka Piotrcovii się nie pomyliła.
- Pomyślałam, że muszę rzucić - powiedziała po zakończeniu meczu. - Ale nie nakładałam na siebie dodatkowej presji. Podeszłam tak jak do każdej "siódemki" i wpadło. Tak naprawdę karne to loteria. W tym rzucie karnym udało mi się wybrać dobry kierunek - dodała Sobecka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Sobecka była zadowolona z postawy swojej drużyny. Cieszyła się, że zespół pokazał charakter i do ostatniego gwizdka walczył o pełną pulę. - Jestem bardzo dumna z ekipy - powiedziała wprost. Z szacunkiem wypowiedziała się o swoich rywalkach.
- Zrobiły fajne transfery, jest nowy trener. Uważam, że dużo Patrycja Chojnacka pokazała w bramce, że potrafi odbijać. Tak że to zupełnie inny przeciwnik. Tym bardziej cieszę się, że trzy punkty zostały w Piotrkowie Trybunalskim - zakończyła.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski zapewniła sobie grę w grupie mistrzowskiej. Kolejne spotkanie ligowe rozegrają w piątek, 21 lutego o godz. 18:00. Podejmować będą Młyny Stoisław Koszalin.