Słowenia, jeżeli liczyła na ruszenie się w górę tabeli, nie mogła pozwolić sobie na potknięcie w meczu z Argentyną. Drużyna z Ameryki Południowej wślizgnęła się do fazy zasadniczej tylko dzięki jednobramkowemu zwycięstwu z Bahrajnem. Argentyna gra w mistrzostwach świata regularnie od 1997 roku i w 14 występach zajmowała miejsca od 11. do 22.
Z kolei Słowenia podnosiła się w środę po pierwszej porażce w turnieju w meczu z Islandią. Brązowi medaliści mistrzostw świata z 2017 roku dopiero po raz pierwszy w historii zagrali w dużym turnieju piłkarskim przeciwko Argentynie.
Drużyna z Europy zdobyła zdecydowane prowadzenie 15:8 w pierwszej połowie. Rzucając prawie dwa razy więcej bramek niż przeciwnik praktycznie zapewniła sobie zwycięstwo. Słowenia oddaliła się od wyniku 5:5 na 11:5, a maksymalna przewaga szczypiornistów znad Adriatyku wynosiła osiem trafień.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Druga połowa była wesoła, skoro padło w niej 34 bramek - o 11 więcej niż w pierwszej części. Ponownie lepsza była Słowenia, która dołożyła do przewagi jeszcze dodatkowe cztery bramki. Pojedynek zakończył się przekonującym wynikiem 34:23, który nie pozostawiał złudzeń pokonanym.
Najskuteczniejszym zawodnikiem na boisku był Tadej Kljun, który zdobył pięć bramek. W lepszym zespole zagrał między innymi znany z polskich hal Miha Zarabec.
Słowenia - Argentyna 34:23 (15:8)
Najwięcej bramek dla Słowenii: T. Kljun - 5, K. Horzen, M. Kavcić, A. Vlah - 4; najwięcej bramek dla Argentyny: J. Gull i R. Martinez - 4, N. Bono i P. Martinez - 3
Tabela grupy 4: