Stawką tego pojedynku było zwycięstwo w grupie B i awans do turnieju głównego w bardziej komfortowym położeniu. Oba zespoły zanotowały wcześniej po dwie wygrane. Mecz ten miał jednak zdecydowanego faworyta. Była nim reprezentacja Danii, która po wywalczeniu olimpijskiego złota celuje w czwarte mistrzostwo świata z rzędu.
Obrońcy tytułu już w pierwszej połowie ustawili sobie wynik. Najpierw popisali się 8-bramkową serią, a później tylko powiększali wypracowaną przewagę, która na półmetku wynosiła już 10 trafień. Finalnie Skandynawowie cieszyli się z bardzo przekonującego triumfu 39:20.
Duńczycy mieli w tym meczu dwie czołowe armaty. Byli nimi Emil Jakobsen i Simon Pytlick, którzy rzucili po dziewięć bramek. Jedno trafienie drugiego z wymienionych zawodników padła w kuriozalnych okolicznościach.
ZOBACZ WIDEO: Zaczepiali ją w piłkarskiej szatni. Wiedziała, jak zareagować
W 38. minucie Pytlick zdecydował się na rzut zza linii 9. metra. Początkowo nie mógł on się cieszyć z powiększenia swojego dorobku, bowiem świetną interwencję stopą zanotował Andrea Colleluori.
Piłka poleciała jednak do góry, a po chwili odbiła się w tak niefortunny sposób, że wpadła do bramki, całkowicie zaskakując golkipera, który nie kontrolował jej lotu. Włoch w tej sytuacji mógł się tylko uśmiechnąć. Nagranie z tej sytuacji można zobaczyć pod tekstem.
Do turnieju głównego oprócz Danii i Włoch awansowała również Tunezja. W tej fazie drużyny z grupy B skrzyżują się z zespołami z "polskiej" grupy A. Na ten moment pewni awansu są Niemcy, a o dwa kolejne miejsca Polska powalczy z Czechami i Szwajcarią, z którą zmierzy się w niedzielę. Początek tego niezwykle ważnego starcia o godzinie 15:30.