Reprezentantki Polski przed wtorkowym spotkaniem wiedziały, że jest to ich pożegnanie z ME 2024. Zawodniczki Arne Senstada z pewnością chciały zakończyć udział w imprezie jak najlepszym akcentem. I to im się powiodło.
Po pierwszej połowie meczu z Rumunkami Biało-Czerwone przegrywały jedną bramką (10:11). Po przerwie przejęły jednak kontrolę na parkiecie i zbudowały kilkubrakową przewagę. Pojedynek zakończyły zwycięstwem 29:24.
Radość polskich szczypiornistek po wygranej nie powinna więc dziwić. Nie był to jedyny powód do świętowania. We wtorek 10 grudnia urodziny obchodzi bowiem bramkarka Adrianna Płaczek, która w starciu z Rumunkami zanotowała osiem skutecznych interwencji.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni wyznała, że choruje. "Byłam pod ścianą"
Polki świętowanie 31. urodzin koleżanki z reprezentacji postanowiły zacząć już na parkiecie. Na początku odśpiewały bramkarce "Sto lat". Później Płaczek wpadła w taneczny szał razem z Karoliną Kochaniak-Salą, a reszta zawodniczek złożyła jej życzenia.
Polki będą dobrze wspominać udział w tegorocznych mistrzostwa Europy. Po raz pierwszy od dłuższego czasu awansowały bowiem do fazy głównej. W nim co prawda pokonały tylko Rumunki, ale miały swoje momenty i zapewne te doświadczenia będą chciały zabrać ze sobą na przyszłość.