W pierwszej kolejności warto podkreślić, że reprezentacja Norwegii kobiet ma już zapewniony awans do półfinału ME 2024. Wobec tego pozostałe zespoły walczą już tylko o 2. miejsce i najprawdopodobniej o wszystkim zadecyduje środowe (11 grudnia) starcie Danii z Holandią.
Na ten moment oba zespoły mają na swoim koncie po cztery punkty. Jeżeli nie dojdzie do sensacji, to zwycięża swoje trzecie mecze w fazie głównej, a następnie stoczą bezpośredni bój o miejsce w półfinale.
W poniedziałek w pierwszej kolejności o punkty powalczy Holandia. Jej rywalem będzie z kolei Szwajcaria, która do tej pory nie wygrała żadnego meczu w fazie głównej. Zespół ten przegrał z Niemcami (27:36) i Słowenią (25:34). Wobec tego tutaj może paść bardzo zbliżony wynik na konto pierwszej z wymienionych reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Następnie do akcji wkroczy Norwegia oraz Niemcy. Pierwsza z wymienionych drużyn ma już co prawda zapewniony awans do półfinału, lecz na ten moment nie zagwarantowała sobie pierwszego miejsca w grupie.
Z tego powodu żadnego opuszczania nie będzie, a szczypiornistki ze Skandynawii nie powinny mieć większych problemów z rywalkami, które jedyne punkty zdobyły po ograniu Szwajcarii.
Na zakończenie dnia o punkty powalczą Dania oraz Słowenia. Pierwszy z wymienionych zespołów musi wygrać, by pozostać w walce o awans do półfinału. Będzie też zdecydowanym faworytem, chociażby przez to, że na igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu zwyciężył 27:19.
Słowenki na pewno spróbują się postawić, lecz w ostatnim czasie, konkretnie w meczu z Holandią, ta sztuka nie przyniosła efektu. Trudno oczekiwać, by miało zmienić się to z lepszym przeciwnikiem.
Reprezentacja Szwajcarii kobiet - Reprezentacja Holandii kobiet, godz. 15:30
Reprezentacja Norwegii kobiet - Reprezentacja Niemiec kobiet, godz. 18:00 (transmisja w Eurosporcie 2)
Reprezentacja Danii kobiet - Reprezentacja Słowenii kobiet, godz. 20:30 (transmisja w Eurosporcie 2)