Co za początek rozgrywek! Druga kolejka i już czwarty raz karne

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Orlen Superliga / WKS Śląsk Wrocław / Na zdjęciu: Bartosz Jurecki (Gwardia Opole)
Materiały prasowe / Orlen Superliga / WKS Śląsk Wrocław / Na zdjęciu: Bartosz Jurecki (Gwardia Opole)
zdjęcie autora artykułu

W tym sezonie nie możemy narzekać na brak emocji w Orlen Superlidze. Gwardia Opole i Azoty-Puławy zafundowały kibicom bardzo zacięte widowisko, które zakończyło się konkursem rzutów karnych i wygraną gospodarzy.

Zarówno Gwardia Opole, jak też Azoty-Puławy rozpoczęły nowy sezon od zwycięstw. Ekipa Bartosza Jureckiego pokonała na start beniaminka - WKS Śląsk Wrocław, z kolei drużyna Patryka Kuchczyńskiego zanotowała cenny skalp, pokonując brązowego medalistę - Górnika Zabrze.

Wynik spotkania otworzył Kelian Janikowski, a kolejne trzy bramki padły już łupem gospodarzy. W kolejnych minutach jednak Gwardia zatraciła skuteczność, co zaczęło się mścić (4:7 w 11'). Z kolei w bardzo dobrej dyspozycji rzutowej był Giorgi Dikhaminjia z Azotów, a także Łukasz Gogola i to on zapewnił przyjezdnym prowadzenie +3.

Drużyna Gwardzistów doskoczyła do rywala dzięki trafieniom Piotra Jędraszczyka i Daniela Jendrycy, a następnie rozpoczęła się zacięta wymiana ciosów, która trwała do końca pierwszej połowy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

Grę opolskiej ekipy świetnie prowadził Piotr Jędraszczyk, który zaliczył dwanaście asyst, a po drugiej stronie boiska znów błyszczał Łukasz Gogola - do ośmiu bramek dołączając aż czternaście kluczowych podań! Nie sposób też nie wspomnieć o świetnym występie bramkarza miejscowych - Jakuba Ałaja - autora osiemnastu obron.

Również druga część spotkania dostarczyła solidną dawkę emocji, a szczególnie końcówka. Ostatnia minuta, błąd gospodarzy i szansa dla Azotów, ale świetny przechwyt zaliczył Jakub Luksa. Gwardia wywalczyła "siódemkę" i mogła wygrać za trzy punkty, ale... Piotrowi Zawadzkiemu zadrżała ręka.

Do końca pozostało już tylko dziesięć sekund. Spotkanie nie rozstrzygnęło się w regulaminowym czasie gry i potrzebne były rzuty karne. Choć to dopiero druga kolejka, był to już czwarty konkurs "siódemek" w tym sezonie. W tym elemencie lepiej zaprezentowała się Gwardia, a zwycięzcę wyłoniła dopiero dziewiąta seria.

Orlen Superliga Mężczyzn:

Gwardia Opole - Azoty-Puławy 34:34 (16:17) k. 8:7

Gwardia: Ałaj (18/50 - 36 proc.), Malcher (0/1) - Wojdan 8, Sosna 5, Jendryca 4, Kamiński 4, Widomski 3, Wandzel 3, Jędraszczyk 3, Pelidija 2, Łangowski 1, Aksamit 1, Zawadzki, Stempin, Luksa. Karne: 3/7 Kary: 8 min.

Azoty: Borucki (11/44 - 25 proc.), Tsintsadze (2/2) - Gogola 8, Janikowski 6, Dikhaminjia 5, Zarzycki 3, Górski 3, Antolak 2, Marciniak 2, Jarosiewicz 2, Jaworski 1, Adamski 1. Karne: 2/2 Kary: 8 min.

---> Ostrzegano ją, że to koniec, ale zaryzykowała. Do klubu "1000" dołączyła już dawno ---> Sensacyjny wynik w Lubinie. Kolejna wpadka Górnika Zabrze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty