Solidne statystyki Macieja Papiny w debiucie. "Nie stresowałem się"

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski

Maciej Papina w swoim debiucie w reprezentacji Polski zdobył 5 bramek i dołożył do tego 5 asyst, których mogło być dużo więcej, gdyby nie nieskuteczność kolegów. Sam zawodnik został przygotowany przez trenera Lijewskiego na taką rolę.

Zawodnik Energa Wybrzeża Gdańsk w ostatnich miesiącach gra bardzo dobrze w ORLEN Superlidze, gdzie w drugim sezonie zdobył 77 bramek i zanotował 255 asyst. Rozgrywający w Ergo Arenie, czyli dwa kilometry od hali, w której występuje na co dzień zadebiutował w reprezentacji Polski. Niestety w jego debiucie Biało-Czerwoni przegrali 28:29.

Papina pomimo debiutu grał przez większość spotkania i rzucił 5 bramek przy skuteczności 100 procent oraz zanotował 5 asyst. Czy był zaskoczony rolą, jaką otrzymał? - Troszeczkę byłem zaskoczony, ale trener uświadomił mnie już wcześniej, że tak to może wyglądać. Mogę kogoś zaskoczyć, ale nie stresowałem się debiutem. Wyszedłem na ten mecz tak, jakby to był rywal z Orlen Superligi - powiedział Maciej Papina po meczu reprezentacji Polski ze Słowacją.

Czy wobec tego 22-latek udźwignął ciężar gry? - Nie do końca uważam, że dźwignąłem ten ciężar, bo przegraliśmy ten mecz. Mamy w głowach to, że jest to dopiero pierwsza połowa, a na Słowacji będzie druga i na pewno musimy poprawić skuteczność w ataku - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ przechytrzył rywali. Nikt się tego nie spodziewał!

- W ataku mieliśmy pozycje, ale nie byliśmy skuteczni, to nas zawiodło. To dla nas pierwsza połowa, a pora na wnioski będzie od piątku - zaznaczył szczypiornista. - Nasi kibice byli fantastyczni i dziękujemy za doping - dodał.

Czy Słowacy czymś zaskoczyli Polaków? - Na pewno byli skuteczni, ale czy nas zaskoczyli? Chyba nie, wszystko mieliśmy na treningach. Słowacy grali to, co było na wideo, ale my byliśmy nieskuteczni. My popełniliśmy parę błędów w obronie, a oni nie trafili niewielu piłek - podsumował Maciej Papina.

Czytaj także: 
Moryto zabrał głos
Lijewski szczerze po porażce

Komentarze (0)