Co to była za końcówka! Szalony mecz w Kaliszu

WP SportoweFakty / Marcin Woźniak / Na zdjęciu Bartosz Kowalczyk
WP SportoweFakty / Marcin Woźniak / Na zdjęciu Bartosz Kowalczyk

KS Azoty Puławy prowadziły już w Kaliszu 24:18 i wydawało się, że dowiozą trzy punkty do końca. Zespół Rafała Kuptela nie dał za wygraną i na trzy sekundy przed końcem doprowadził do wyrównania.

- Zostały nam dwa mecze do końca rundy zasadniczej i te dwa mecze chcemy wygrać, aby zakończyć rundę na 6. miejscu. (...) Z pewnością czeka nas trudny i bardzo wymagający mecz - mówił przed tym spotkaniem Wiktor Karpiński, obrotowy Energa MKS Kalisz.

Na początku spotkania to wyżej notowany zespół z Puław narzucił swoje warunki. Przyjezdni wypracowali sobie niewielką przewagę, którą starali się utrzymywać.

Przy stanie 8:11 trener Rafał Kuptel poprosił o przerwę na żądanie, podczas której padło wiele mocnych słów. Nie odmieniło to jednak losów meczu. Podobnie jak czerwona kartka, którą w 24. minucie otrzymał Tobiasz Górski za bezpardonowy atak na Tomasa  Nejdla.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

Więcej działo się po zmianie stron. Kaliszanie rzucili aż pięć bramek z rzędu zmieniając wynik z 18:24 na 23:24. W 57. minucie Bartosz Kowalczyk doprowadził do wyrównania (27:27). O wszystkim decydowała końcówka. Na 18 sekund przed końcowym gwizdkiem Rafał Przybylski wyprowadził KS Azoty Puławy na jednopunktowe prowadzenie. Trener Kuptel postawił wszystko na jedną kartę.

Po przerwie na żądanie jego podopieczni nie mieli żadnego miejsca na pomyłki. Piłka trafiła w końcu na lewe skrzydło do Dawida Molskiego i ten na trzy sekundy do końca doprowadził do wyniku 29:29.

Kaliszanie wrócili z bardzo dalekiej podróży i stanęli przed szansą wygrania w rzutach karnych. Z siódmego metra okazali się bezbłędni i ostatecznie to oni zwyciężyli w tym spotkaniu.

Zapewnili sobie tym samym szóste miejsce po rundzie zasadniczej. Ich pozycji nie zmieni już derbowe starcie z Arged Rebud KPR Ostrovią, które odbędzie się w poniedziałek, 1 kwietnia o godz. 15:00. KS Azoty Puławy zajmą natomiast 5. lokatę - 30 marca zmierzą się jeszcze z Górnikiem Zabrze.

25. kolejka ORLEN Superligi Mężczyzn:

Energa MKS Kalisz - KS Azoty Puławy 29:29, k. 4:2 (13:18)

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina - Kowalczyk 6, Pilitowski 4, Bekisz 3, Kus 3, Antolak 2, Drej 2, Komarzewski 2, Molski 2, Nejdl 2, Biernacki 1, Kucharzyk 1, Starcević 1, Karpiński, Wróbel
Karne: 3/5
Kary: 4 min.

KS Azoty: Tsintsadze, Zembrzycki - Jarosiewicz 6, Adamski 5, Burzak 5, Marciniak 5, Fedeńczak 3, Janikowski 2, Przybylski 2, Ostruszko 1, Borucki, Górski, Zarzycki
Karne: 2/3
Kary: 2 min.

Sędziowie: Michał Orzech, Robert Orzech
Widzów: 1021

Czytaj także:
Energa Wybrzeże Gdańsk z kolejną wysoką wygraną u siebie. "Będziemy dalej robić swoje"
Lider pokonał ostatni zespół. "Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty